W przypadku tego filmu, nie sama reklama jest warta uwagi, a auto. To Melkus RS1000, sportowe auto zaprojektowane pod koniec lat 60-tych w... NRD. Określane jako Ferrari Wschodu, bazowało na Wartburgu. Z niego pochodziła przekonstruowana rama, kilka drobiazgów wyposażenia, oraz silnik. Tak, stary poczciwy trzycylindrowy dwusuw. W Melkusie, w przeciwieństwie do Wartburga zamontowany był przed tylną osią i napędzał tylne koła, poprzez zmodernizowaną skrzynię, która posiadała 5 przełożeń. Sam silnik, również poddano modyfikacjom tak, że z litra pojemności wyciągał od 70 do 110KM (seryjny Wartburg 353 - 45KM). Waga wozu oscylowała w okolicach 700kg, zależnie od wersji. Dzięki temu Melkus osiągał setkę w ok 9 sekund, a maksymalnie się rozpędzał do 200kmh. Powstało ich jedynie 101 sztuk. Jednak jeśli chcielibyście posiąść tę legendę wschodnich sportów motorowych - nie ma problemu. Spadkobiercy konstruktora wozu Heinza Melkusa, budują współcześnie repliki. Auto w wyczynowej wersji, niemal identyczne z oryginałem, można mieć za śmieszne 59500 euro..