Skody przez długi czas, delikatne mówiąc, nie należały do pojazdów mogących zdobywać nagrody na konkursie elegancji. W ostatnich latach projektanci czeskiego koncernu chyba sporo czasu spędzali w siedzibie Audi i w najnowszych ich dziełach wyraźnie widać inspirację ta marką. Podobnie jest w przypadku Rapida. Samochód zwraca uwagę, a gdy jest krwisto czerwony i wyposażony w 17 calowe felgi, jak testowany egzemplarz, to naprawdę ciężko obok niego przejść obojętnie. Linia auta jest precyzyjna i przemyślana i wydaje się, że ciężko by było ten samochód narysować lepiej.
Hm, ja czuję się odrobinę oszukany. Jeździłem Octavią, która wnętrze ma super. A tutaj-czarno i jakoś tak plastikowo. Wnętrze rozwesela co prawda spory kolorowy wyświetlacz, ale reszta zdecydowanie odstaje od tego co widzimy na zewnątrz. Może właśnie ten dysonans powoduje zawód choć z drugiej strony musimy pamiętać, że Rapid kosztuje w wersji podstawowej tylko 60 000 złotych. Stylistyka jest nadzwyczaj prosta i czytelna. Kończąc wywody o estetyce czas wspomnieć o kwestiach praktycznych. Tutaj jest OK. Czterech mężczyzn jest w stanie podróżować Rapidem komfortowo. Co więcej bagażnik jest na tyle spory, że spakują się na dłuższy niż weekendowy wyjazd. Producent podaje 550 litrów czyli sporo.
Testowany egzemplarz wyposażony był w silnik 1.2 o mocy 105 KM, którą osiągnięto-oczywiście-dzięki doładowaniu. Moment obrotowy zdecydowanie wystarczy do przemieszczania się po mieście, w trasie czasami odrobinę brakuje pod pedałem. Jak to z tego typu silnikami bywa są oszczędne, gdy delikatnie obchodzimy się z pedałem gazu. Gdy tylko wciśniemy go mocniej
Układ kierowniczy jest precyzyjny a zawieszenie zestrojone dość twardo-tak jak w innych modelach Skody. Tej twardości nie należy mylić z brakiem komfortu. Rapid co prawda nigdy nie będzie limuzyną, ale jak na auto tej wielkości jeździ się nim wygodnie. A takie a nie inne zestrojenie zawieszenia poprawia tylko prowadzenie się w zakrętach.
Sporym plusem samochodu jest wynosząca niewiele ponad 10 m. średnica zawracania.
Najtańsza Skoda Rapid z silnikiem 1.2 o mocy 75 KM kosztuje 48 500 zł. Za te pieniądze dostajemy ascetyczny samochód, ale wyposażony w klimatyzację, proste radio, systemy kontroli trakcji i poduszki powietrzne-czyli wszystko czego potrzeba by było bezpiecznie i w miarę komfortowo. Testowany przez nas egzemplarz była bardzo bogato wyposażony. Jego podstawowa wersja kosztuje 60 000. Dodatki-ponad 13 000. Sporo, jednak 17 calowe felgi, przyciemnione szyby, duża nawigacja z kolorowym wyświetlaczem czy wielofunkcyjna kierownica zdecydowanie zmieniają oblicze tego samochodu. Dodatkowo automatyczna klimatyzacja i światła xenonowe czynią z Rapida w tej wersji poważną konkurencję dla Octavii. Choć w długiej trasie zapewne odczujemy różnicę w wielkości a co za tym idzie w komforcie to jeżeli szukamy samochodu miejskiego dla rodziny Rapid będzie dobrym wyborem.