Kamil sprawdza: Porsche Macan GTS (pierwsze wrażenia)

Popularność SUV-ów jest tak duża, że trzeba po prostu zaakceptować ten segment aut, nawet jeśli mamy wiele uwag co do ich sensowności. Niektórzy producenci udowadniają, że SUV-y mogą być również bardzo szybkie i dobrze się prowadzić, dlatego udałem się do Porsche i wziąłem na test najnowsze wydanie Macana GTS.
Kamil sprawdza: Porsche Macan GTS (pierwsze wrażenia)
fot. Andrzej Bożecki
29.04.2022
Kamil Nowicki - Redaktor prowadzący AutoStuff.pl

Od prezentacji Porsche Macana, czyli najmniejszego SUV-a z Zuffenhausen minęło 9 lat, więc jego sylwetka mogła się nieco opatrzyć. Testowany egzemplarz był już po drugim faceliftingu, ale zmiany zewnętrzne są wręcz znikome - delikatnie przeprojektowane zderzaki, pojawiły się nowe wzory felg, a paleta lakierów wzbogaciła się o trzy kolory.

Jedną z większych zmian jest wersja GTS, która de facto zastąpiła dotychczasowe Turbo i raczej nie ma przesłanek, że pojawi się mocniejszy Macan, ale kto wie - Porsche lubi podkręcać i oferować mnogość wersji jednego modelu, ale do rzeczy. Porsche Macan GTS posiada podwójnie doładowane V6 o pojemności 2,9 litra, które generuje przyzwoite 440 KM i 550 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Nie miałem okazji jeszcze jeździć tak mocnym, a raczej tak intensywnym w odczuciu SUV-em.

Sprint do setki z pakietem Sport Chrono, który dodaje m.in. tryby jazdy czy funkcję Launch Control powinien zająć 4,3 sekundy. Uwierzcie jak auto dobrze “sklei” (letnie opony i napęd na wszystkie koła zdały egzamin wzorowo) to mamy wrażenie, że jest dużo szybciej, co potwierdziło wielu innych recenzentów. Pomiary nierzadko wykazują nawet 3,8-3,9 sekundy do 100 km/h, więc Macan GTS wchodzi jedną nogą na terytorium supersamochodów. Dodam, że prędkość maksymalna nie jest w żaden sposób ograniczona i na papierze wynosi 272 km/h.

Jeszcze większe wrażenie niż wbijające w fotel przyspieszenie robi siedmiobiegowy dwusprzęgłowy automat, czyli PDK. Jeśli Porsche byłoby kucharzem to właśnie ten element zostałby popisowym daniem. Biegi wbijane są niewiarygodnie szybko, a reakcja PDK na łopatki jest natychmiastowa. Sprawność automatu Porsche najlepiej widać przy przełączeniu z trybu Normal na Sport Plus, kiedy następuje redukcja o dwa, a nawet trzy biegi. Dodatkowo PDK sprawdza się zarówno podczas bardzo agresywnej i sportowej jazdy oraz w czasie normalnej, spokojnej podróży z punktu A do B.

Warto wspomnieć, że Porsche Macan GTS waży dobre dwie tony, ale nie zmienia to faktu, że auto prowadzi się fantastycznie… jak na SUV-a. No dobra, Macan GTS mógłby swoją reakcją na polecenia kierowcy zawstydzić niejednego lżejszego hot hatcha. W zakrętach nie czuć za specjalnie przechyłów nadwozia, chyba że pojedziemy bardzo mocno. Wtedy przypomnimy sobie o niemałej wadze, lecz w kontrolowany sposób Macan GTS pozwala zrobić efektowne powerslidy. Jest precyzyjnie, jest szybko i również komfortowo dzięki pneumatycznemu zawieszeniu. Olbrzymi plus również dla sportowego wydechu, który świetnie brzmi, a po dobrym rozgrzaniu potrafi mocno "strzelić", pomimo filtru GPF, który jak wiemy, skutecznie kastruje akustykę aut sportowych.

Zapewne dodatkowy wpływ na dobrą jazdę testowanym egzemplarzem miał PTV Plus, czyli elektronicznie sterowana blokada tylnego mechanizmu różnicowego tylnej osi, a osoby myślące o torowej jeździe Porsche Macanem GTS mogą zamówić hamulce ceramiczne za ponad 22 tysiące złotych.

Niektórych zapewne ciekawi ile taki Macan GTS "pali"? Samochód miałem na lekko ponad 24 godziny, oznacza to, że chciałem jak najbardziej nacieszyć się mocą, a prawa stopa bardzo często wciskała gaz do dechy Efekt to 24-28 litrów na 100 kilometrów. Średnia w tym egzemplarzu na dystansie ponad 4000 kilometrów wyniosła 16,5 litra, ale realnie na trasie zejdziemy do poziomu 10-13 l.

W środku tak naprawdę pojawiły się zauważalne zmiany, które są efektem wspomnianego wcześniej drugiego faceliftingu. Na konsoli centralnej zamiast fizycznych przycisków, które w mojej opinii były bardzo intuicyjne pojawiły się dotykowe odpowiedniki na powierzchni w kolorze piano black, więc po chwili użytkowania widzimy ślady po palcach.

W opcji znalazła się kierownica GT niczym zawzięta z modelu 911 za ponad 5 tys. złotych. Ogólnie Porsche słono każe sobie płacić za dodatki, ale to już chyba taka tradycja marki. Dla przykładu nagłośnienie Burmester 3D kosztuje ok. 24 tys. złotych, podgrzewana przednia szyba 2200 zł, podsufitka wykonana z materiału Race-Tex (odpowiednik Alcantary) - ok. 6,7 tys. tysł. Chociaż moją ulubioną opcją została gaśnica za 766 złotych. Łącznie wszystkie opcje w egzemplarzu testowym kosztowały ponad 175 tys. złotych, za taką sumę pieniędzy możemy kupić dobrze wyposażonego VW Passata.

Porsche Macan GTS zrobiło na mnie piorunujące wrażenie jako połączenie bardzo sportowego charakteru z praktycznym, ale nieco ociężałym nadwoziem typu SUV. Samochód jak najbardziej zasługuje na znaczek marki z Zuffenhausen. To auto może być dla osób, które cenią sobie bardzo dobre osiągi, znakomite prowadzenie i lubią też wygodę, albo dla kogoś, kto po prostu chce najdroższego Macana, to w końcu Porsche. Testowany egzemplarz to wydatek lekko ponad 600 tys. złotych, ale dobicie do 700 tys. zł nie powinno stanowić większego problemu.

Polecane wideo

Kamil sprawdza: Porsche Macan GTS (pierwsze wrażenia)
Kamil sprawdza: Porsche Macan GTS (pierwsze wrażenia) - zdjęcie 1
Komentarze (1)
Ocena: 5 / 5
Grzegorz Mak (Ocena: 5) 22.05.2022 12:35
Ładny "prosiak" chociaż troszeczke mały na moje preferencje, dla żony idealny muszę pomyśleć, nakręciłeś.
odpowiedz
Polecane dla Ciebie