Nissan Qashqai - jedna rzecz mocno przeszkadza TEST

W Europie ludzie pokochali crossovery. Tak w zasadzie nie wiadomo dokładnie dlaczego. Nazwijmy, że taka jest moda w motoryzacji, która trwa już bardzo długo, ponieważ mocny gracz w tym segmencie, czyli Nissan Qashqai doczekał się trzeciej generacji. Dlatego sprawdziłem w czym jest ta cała ekscytacja?
Nissan Qashqai - jedna rzecz mocno przeszkadza TEST
fot. autor
01.04.2022
Kamil Nowicki - Redaktor prowadzący AutoStuff.pl

Z crossoverami jest tak, że się je lubi, albo nienawidzi. Prywatnie cały czas szukam sensowności takich aut w porównaniu do klasycznych kompaktów typu kombi, ale muszę zaakceptować potrzeby większości. Dlatego nowy Nissan Qashqai jest stylistyczną rewolucją. Zwłaszcza przód z ciekawie poprowadzonymi nitkami świateł LED do jazdy dziennej. Czuć tutaj trochę japońskiej ekstrawagancji. Dodatkowo w testowanym aucie dobrze wyglądały 20-calowe alufelgi, które są standardem w najwyższej wersji wyposażenia Tekna+. Warto wspomnieć, że samochód stał się o 48 proc. sztywniejszy względem poprzednika, przynajmniej tak twierdzi producent.

Wersja Tekna+ oznacza, że dodatkowo nagłośnienie, a dokładnie subwoofer zabiera  miejsce w bagażniku, które wynosi 436 litrów, co jest przeciętnym wynikiem. W tańszych wersjach jest to 476 l lub 504 l bez koła zapasowego. Na pochwałę zasługuje wnętrze, które jest przemyślane i wystarczy chwila, aby dostosować się do nowej rzeczywistości. Jak przystało na Japończyka cały czas są fizyczne przyciski.Tak samo bardzo przejrzyste są zegary wyświetlane na wyświetlaczu o przekątnej 10,8".

Niefortunnie z kolei umiejscowiono przycisk do uruchamiania silnika - znajduje się tuż nad ładowarką indukcją i jest stosunkowo małych rozmiarów. W wersji Tekna+ jest nawet masaż kierowcy i pasażera, który trzeba traktować w ramach pewnej ciekawostki, ponieważ jego funkcjonalność jest bardzo umowna. Spasowanie jest dość dobre, ale niestety nie zabrakło elementów wykonanych z piano black, które jak wiemy lubią się rysować. Fotele, które zostały wykonane ze skóry premium są wygodne oraz mogą być dodatkowo podgrzewane. Duży plus, że Nissan daje wybór bowiem w aucie jest wejście USB-A i -C. Na pochwałę zasługuje kamera 360º o dobrej rozdzielczości oraz przejrzysty head-up.

Testowany Nissan Qashqai był wyposażony w turbodoładowany silnik benzynowy o skromnej jak na gabaryty auta pojemność 1,3 litra. W tym wypadku cała moc, czyli 158 KM i 270 Nm jest przenoszona na przednią oś za pomocą bezstopniowej automatycznej skrzyni. I to pierwsze CVT, w którym przez kilka dni miałem wrażenie, że są “normalne” przełożenia, a nie jak się okazało wirtualne. Co więcej, jednostka współpracuje z układem miękkiej hybrydy opartej o instalację 12 V. W mojej opinii jest to raczej zabieg marketingowy, bo nie odczułem jakiejkolwiek ingerencji wspomnianej hybrydy podczas jazdy, a na pewno, jeśli chodzi o spalanie.

Samochód, a raczej jego mały silniczek uwielbia benzynę - autostrada 10 litrów, jazda na trasie 7-8 l, miasto to już inna bajka. Poruszanie się po zakorkowanych ulicach, ale spokojnie kończyło się odczytem 13-14 l na 100 km, po przejechaniu dystansu 20-30 km. W tym wypadku Mazda CX-5, która jakościowo przewyższa Qashqai’a ze swoim 2,5-litrowym wolnossącym motorem pokazywała zdecydowanie mniejsze wartości.

Układ kierowniczy jak na ten segment jest dość czuły, ale cały czas Nissan Qashqai pod względem prowadzenia jest samochodem dla spokojnych osób, które oczekują raczej komfortu oraz wygody i to na pewno dostaną. Wrócę jeszcze do silnika - mała jednostka przy dynamicznym przyspieszaniu wydaje się męczyć, co mocno zniechęca do nadużywania pedału gazu, chociaż same osiągi wg producenta nie są takie złe. Pierwsza setka powinna pojawić się po 9,2 sekundy, a prędkość maksymalna to 198 km/h.

Trzecia generacja Nissana Qashqai’a wydaje się być jeszcze bardziej dopracowana pod względem użyteczności oraz komfortu. Niestety słabym punktem jest jak na razie (niedługo zadebiutuje hybryda plug-in) jedna jednostka napędowa, która nie zachwyca kulturą pracy, a tym bardziej ekonomią. Nissan Qashqai to mocny gracz w segmencie crossoverów, ale konkurencja nie śpi, zwłaszcza, że od niedawna u dealerów pojawiła się nowa Kia SportageJeśli chcemy Nissan Qashqai’a na wypasie jak prezentowany egzemplarz w wersji Tekna+ musimy liczyć się z wydatkiem ok. 172 tys. złotych, wersja z napędem na wszystkie koła będzie droższa o kolejne 8 tys.

Polecane wideo

Nissan Qashqai - jedna rzecz mocno przeszkadza TEST
Nissan Qashqai - jedna rzecz mocno przeszkadza TEST - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie