Skoda Enyaq iV 80 - pozostał charakter TEST

Dzisiaj ciężko znaleźć markę, która nie ma w swojej ofercie chociaż jednego auta elektrycznego. Z racji, że Skoda produkuje samochody bardzo praktyczne i przemyślane, stwierdziłem, że jak testować i ewentualnie przekonać się do "elektryków" to powinienem sprawdzić model Enyaq, który zagościł w gamie czeskiego producenta.
Skoda Enyaq iV 80 - pozostał charakter TEST
fot. Andrzej Bożecki
04.03.2022
Kamil Nowicki - Redaktor prowadzący AutoStuff.pl

Nie ma co ukrywać, że samochody elektryczne oraz dzisiejszy trend motoryzacji jest zaprzeczeniem tego, co reprezentują ze sobą prawdziwi fanatycy aut, czyli petrolheadzi, a ja się do nich zaliczam. Pomimo tego warto spróbować czegoś innego, dlatego do testu wziąłem Skodę Enyaq iV 80, która według deklaracji producenta powinna przejechać 534 km, co brzmi obiecująco. Takie wyniki mogą już konkurować z normalnymi trującymi świat samochodami.

Jak przystało na obecną modę motoryzacyjną, która utrzymuje się od dłuższego czasu - Skoda Enyaq jest SUV-em. Chociaż z wyglądu ma coś również z minavanów, które notabene są już gatunkiem na totalnym wymarciu, jeśli chodzi o Europę, a szkoda, bo to są bardzo praktyczne auta. Enyaq iV 80 mimo wszystko zachował skodowski charakter, więc elektryczna Skoda, oprócz sporych gabarytów nie wyróżnia się jakoś szczególnie na tle Superba czy Octavii. Jedynie dużą różnicą i to dosłownie są 21-calowe felgi. Z kolei gniazdo do ładowania znajduje się pod klapką z tyłu auta, za którą równie dobrze mógłby się znaleźć wlew do paliwa, więc w zasadzie zielone tablice rejestracyjne mogą zdradzić, że mamy do czynienia z elektrykiem.

Skoda Enyaq jest reprezentantem nowej motoryzacji, więc normalne jest, że w tego typu samochodach, czyli elektrycznych we wnętrzu panuje minimalizm. Większość producentów ściąga pomysł od Tesli i o zgrozo w tym kierunku poszły konwencjonalne samochody jak Mercedes klasy S czy C. A tu proszę Skoda Enyaq ma co prawda wielki ekran o przekątnej 13 cali, czyli jak w większości laptopów, ale nie zabrakło tu całego mnóstwa fizycznych przycisków - na kierownicy, od obsługi świateł czy systemów, trybów jazdy. I za to daję duży plus, zwłaszcza że bliźniacze marki jak Volkswagen, Seat stosują z uporem maniaka touchpady, których użyteczność pozostawia wiele do życzenia, nie mówiąc o śladach po palcach na wszechobecnym piano black, z którego są wykonane.

Na tle zwykłych aut Skoda Enyaq wyróżnia się małym wyświetlaczem przed kierowcą, który pokazuje najpotrzebniejsze informacje - prędkość, działanie systemów bezpieczeństwa czy tempomatu i po dłuższym czasie przyznam, że pomimo dużego tabletu obok niczego mi nie brakowało i mogłem lepiej skupić się na drodze, ze względu na mniejszy natłok informacji przede mną. Dodam, że przestrzeni nie brakuje zarówno z tyłu jak i z przodu, więc to dość rodzinny elektryk. Zwłaszcza, że jest trochę schowków, a bagażnik pomieści aż 585 litry.

Skodę Enyaq wziąłem na tygodniowy test, ponieważ chciałem się przekonać, jak w polskich realiach będzie się żyło z pełnoprawnym "elektrykiem". Do dyspozycji miałem wersję iV 80, w takim wypadku akumulatory mają 77 kWh netto, a silnik elektryczny generuje 204 KM i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Auto można powiedzieć, że jest bardzo żwawe, ponieważ pierwsza setka pojawi się po 8,7 sekundy. Niestety prędkość maksymalna to skromne 160 km/h, ale wtedy Enyaq pali jak smok, znaczy zużywa mnóstwo energii elektrycznej. Bezemisyjna Skoda prowadzi się poprawnie, lekko jak klasyczny SUV, a przy parkowaniu można poczuć gabaryty auta. Moc jest w zupełności wystarczająca, więcej niutów i koni wydaje się tu zbędne, a są w ofercie warianty o lepszych osiągach.

I tutaj przechodzimy do praktyki, która chyba dość mocno, pomimo jeszcze kilku innych aspektów zraziła mnie do elektryków. Po odbiorze samochodu musiałem pokonać 300-kilometrową trasę (większość autostrada). Średnio przejechanie takiego dystansu zajmuje mi delikatnie ponad 3 godziny. W przypadku Enyaq’a trwało to 4,5 godziny, ponieważ musiałem po drodze się doładować. Druga sprawa, że w pełni naładowana Skoda Enyaq pokazywała zasięg 310 km, więc może, ale to może dojechałbym na styk, a dodajmy, że ładowarki nie są tak gęsto rozlokowane, jak stacje paliw. Zapomniałem wspomnieć, że na autostradzie nie jechałem 140 km/h, tylko 100-120 km/h.

Faktycznie elektryki pokroju Nissana Leaf są bardzo przyzwoitymi samochodami, ale do miasta. Skoda Enayq ze względu na swoje gabaryty i moc plasuje się raczej jako samochód na trasy, bo jak wspominałem gabaryty nie ułatwiają manewrowania w miejskiej dżungli. Kolejnym utrudnieniem był czas ładowania. Średnio zajmowało to ok. godzinę, aby z 20 proc. poziom naładowania akumulatorów podniósł się do 90-100 proc. Podczas testu korzystałem z infrastruktury firmy GreenWay oraz ładowarek 50 kWh. Skoda Enyaq może maksymalnie obsłużyć ładowarki z mocą 125 kWh, ale spokojnie Polsce mamy ich bardzo mało.

Niestety korzystanie z szybkich ładowarek przekładało się na wysokie rachunki. Podczas testu Skoda Enyaq iV 80 średnio zużywała prądu na poziomie 25 kWh/100 km. Wynik zapewne byłby niższy latem, co przełożyłoby się na lepszy zasięg, ale każde 100 kilometrów wymagało zapłaty ok. 53 złotych przyjmując, że w momencie testu 1 kWh na GreenWay-u kosztowała 2,1 złotych. Obrońcy elektryków zjedzą mnie pewnie żywcem, więc na ocieplanie muszę pochwalić rekuperację, czyli odzyskiwanie energii podczas jazdy w mieście oraz zasięg, który jest adekwatny do rzeczywistości, nie skacze jak w niektórych autach spalinowych zwłaszcza jak w McLarenie 720S, którego niedawno sprawdzałem.

Nie będę ukrywał, że test Skody Enyaq utwierdził mnie w przekonaniu, iż auta elektryczne sprawdzają się świetnie, ale w mieście. Jeśli masz swoje gniazdko w domu, jeździsz po wielkiej metropolii i potrzebujesz pakowanego samochodu, możesz pomyśleć nad Enyaqiem, ale… musisz mieć również bardzo duży portfel i naprawdę kochać elektryki. Testowana Skoda Enyaq iV 80 to wydatek bagatela blisko 300 tysięcy złotych, więc ciężko racjonalnie uzasadnić wybór tego auta, zwłaszcza że porównywalna Skoda Kodiaq w dieslu czy nawet w wersji RS będzie o wiele tańsza i załadowana dodatkami pod sufit.

Polecane wideo

Skoda Enyaq iV 80 TEST
Skoda Enyaq iV 80 TEST - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie