Atmosfera klubu, półmrok, fioletowo-różowe światła i symbole nieskończoności to początek, jaki towarzyszył polskiej premierze Rolls-Royce’a Black Badge. Na prezentacji pokazano nie jeden, nie dwa, a trzy egzemplarze premierowej limuzyny w totalnie odmiennych konfiguracjach.
Wersja Black Badge jak podkreśla Rolls-Royce jest utrzymana w mrocznej stylistyce, dlatego prawdopodobnie podczas prezentacji użyto dymiarek, które miały stworzyć uczucie przerażającej brytyjskiej mgły.
A jednak, Rolls-Royce Ghost Black Badge może mieć żywiołowe barwy. Jeden zaprezentowanych egzemplarzy był pokryty “smerfowym” lakierem oraz miał jasne wnętrze. Co ciekawe klienci mają do wyboru 44 tysiące zaprojektowanych przez markę kolorów, ale mogą też stworzyć własny, jedyny w swoim rodzaju odcień w ramach oferty Bespoke.
Rolls-Royce Ghost Black Badge to opcja idealna dla osób, które cenią minimalizm, jeśli tak można powiedzieć o produktach brytyjskiej marki. Główne różnice to przede wszystkim tzw. czarne chromy na grillu. W ten sam sposób została również wykonana polerowana figurka Spirit Ecstasy. To część, rzeczy, o jakich informuje w swoim komunikacie prasowym Rolls-Royce, a jak jest naprawdę?
Oglądając dokładnie prezentowane egzemplarze muszę przyznać, że czarny grill sprawia, iż limuzyny ociekają bogactwem, ale w nieco mniej nachalny sposób. W mojej opinii wersję Black Badge najlepiej definiuje czarny Rolls-Rolls Royce Ghost, który znajdował się podczas premiery. Wnętrze czerwone-czarne naprawdę może się podobać, mój faworyt spośród tej trójki.
Ogólnie środek to zupełnie inna liga jakości i użytych materiałów. Tu wszystko jest naj naj naj. Zapach skóry, owiane wręcz legendą grube wełniane dywaniki czy gwiezdna podsufitka oraz włókno węglowe zamiast wszechobecnego drewna. Warto dodać, że we wnętrzu znajdziemy symbole nieskończoności, które oznaczają wersję Black Badge, ale jak informuje producent definiuje to mroczną twarz Rolls-Royce’a Ghosta.
Z racji, że Rolls-Royce Black Badge jest adresowany do młodszej, bardziej żywiołowej klienteli, która zapewne lubi sport, dlatego zdecydowano się nieco “popsuć” luksusowy charakter poprzez nieco twardsze nastawy zawieszenia. Dodatkowo moc podwójnie doładowanego V12 o pojemności 6,75 litra “poszybowała” w górę o 29 KM. Łącznie kierowca Rolls-Royce’a Ghost Black Badge będzie miał do dyspozycji 600 KM i 900 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Uwaga sprint do “setki” tego 2,5-tonowego kolosa wynosi 4,5 sekundy. Oznacza to, że Ghost Black Badge może okazać się na światłach niezłym sleeperem. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h.
Nowością w Rolls-Royce Ghost Black Badge jest również tryb “Low” - sprawiają, że 8-biegowy “automat” konstrukcji ZF działa szybciej i dynamicznej, również reakcja na gaz wyraźnie się zwiększa, a dźwięk silnika staje się bardziej donośny. I o dziwo mówimy cały czas o luksusowym Rolls-Royce Ghost.
Najnowsze dzieło Rolls-Royce’a o nazwie Ghost Black Badge jest dedykowane dla młodszej klienteli, ale warto wspomnieć, że również zamożnej. Prawdą jest, iż kto pyta o cenę “Rollsa” to raczej wiadomo, że go po prostu na niego nie stać. No dobra Ghost w wersji Black Badge to wydatek spokojnie 2,5 mln złotych, chociaż pewnie bez trudu można dobić do 3 mln zł. Nie zmienia to faktu, że w aucie można się zakochać, a to wszystko dzięki niesamowitej dbałości, z jaką są produkowane Rolls-Royce’y, a użyte materiały to najwyższa półka - brak mi słów klasa sama w sobie.