Na ten samochód czekałem jak na prezenty od świętego Mikołaja. Już po ujrzeniu pierwszych zdjęć prasowych nowej Mazdy MX-5 RF zakochałem się w jej profilu i pięknych tylnych słupkach. Dlatego na wieść o wyjeździe do Barcelony na pierwszą jazdę tym cudeńkiem niemal wyszedłem z siebie z radości, ale jak się okazało, miłość pomiędzy "Madzią" a mną może być bardzo trudna.
O wyglądzie MX-5 RF nie ma sensu dużo mówić - trzeba po prostu obejrzeć ją na zdjęciach, a jeszcze lepiej pójść do salonu i zobaczyć na własne oczy. Jejciu, jaka ona jest piękna! Te kształty, te linie, coś cudownego! Fakt, tylne światła nie do końca mi odpowiadają, ale nowa Mazda jako całość prezentuje się obłędnie. Jeśli jesteście zdecydowani na zakup tego wozu, to radzę wybrać opcjonalny pakiet aero, który zawiera m.in. przedni spliter i małą lotkę na klapę bagażnika, jeszcze bardziej upiększający nadwozie. Nie można pominąć wymiarów nadwozia - Mazda MX-5 RF swoją wielkością przypomina raczej jednoosobową wannę niż pełnoprawny samochód. Gdy już nasycicie się pięknem karoserii to skupcie się na systemie składania twardego dachu. Japończycy postanowili zaserwować nam spektakl trwający 13 sekund i przyciągający uwagę wszystkich naokoło. Podobne rozwiązanie występuje w ostatniej generacji Porsche 911 Targa.
Sprawdź też: Jak działa mechanizm składania dachu w Maździe MX-5 RF? [WIDEO]
Wiemy już, że Mazda MX-5 RF jest malutka, ale warto dodać, że jest także niska - mierzy niecałe 124 cm wysokości! To sprawia, że przy rozłożonym dachu wsiadanie do kabiny pasażerskiej przypomina wciskanie się do lisiej nory. Biada wysokim osobom, które postanowią zaparkować na wąskim miejscu parkingowym! Po zajęciu miejsca na fotelu kierowcy (opcjonalne Recaro) od razu można zauważyć jeden bardzo istotny fakt - wnętrze japońskiego autka jest klaustrofobiczine. Zajęcie prawidłowej pozycji za kierownicą jest utrudnione, kolumna kierownicza jest regulowana tylko w płaszczyźnie pionowej, a pomiędzy moim kolanem a wolantem nie było żadnej wolnej przestrzeni. O dziwo nawet ja, osobnik mierzący 188 cm wzrostu, miałem centymetrową przestrzeń nad głową, ale o wiele lepiej czułem się w poprzedniej generacji MX-5. Warto dodać, że środek "erefki" jest nowoczesny i wykonany z przyzwoitych materiałów, jednak trochę żałuję podążenia Mazdy w kierunku XXI. wieku. Dotychczas mieliśmy do czynienia z typowo analogowym autem, teraz niestety wdarło się trochę elektroniki. Wiem, wiem, postęp i takie tam...
Mazda MX-5 od początku swojego istnienia była kojarzona z radością z jazdy i w przypadku wersji RF nic się pod tym względem nie zmieniło. Złośliwcy mogą nazywać to auto bulwarówką, ale tak naprawdę wystarczy się wybrać na pierwszą lepszą krętą drogę, by zrozumieć, że są w błędzie. Idealny rozkład masy pomiędzy osiami, czyli w stosunku 50:50, sprawia, że Mazda MX-5 RF zachowuje się dokładnie tak, jak tego chce kierowca. Jeśli nie zależy nam na poślizgach, samochód przejedzie zakręt jak po szynach, zaskakując dostępną ilością przyczepności. Dzięki masie na poziomie 1055 kg japońska nowość zdaje się być lekka jak piórko, a pokonywanie winkli jest jak chodzenie po linie będąc podczepionym do wielkiego balonu z helem. O ile sam jestem całkiem wysokim i ciężkim facetem, o tyle w MX-5 czułem się jakbym był ważącym pół tony piątym kołem u wozu. Zakup tego auta to idealny pretekst do przejścia na dietę. Układ kierowniczy wspomagany elektrycznie (znak czasu...) działa bardzo precyzyjnie i świetnie informuje kierowcę o poczynaniach przednich kół, czym byłem zaskoczony. Sądziłem, że to rozwiązanie odbierze sporo czaru japońskiej "wanience", jednak rzeczywistość okazała się bardziej różowa niż się spodziewałem.
Podczas pierwszej jazdy miałem do dyspozycji najlepszą moim zdaniem konfigurację auta - pod maską MX-5 RF tkwił dwulitrowy silnik benzynowy, połączony z 6-biegową przekładnią manualną. Nie ma sensu bawić się w jakieś "automaty" - to wóz nastawiony na fun z jazdy więc "manual" jest jedynym słusznym wyborem. Tak skomponowany układ napędowy to fantastyczny dodatek do pięknego nadwozia Mazdy. Wolnossący motor generuje 160 KM i 200 Nm, a przy okazji chętnie kręci się pod czerwone pole. Fakt, gdy w kabinie pasażerskiej zasiadło dwóch dziennikarzy o łącznej masie ponad 200 kg, zdecydowanie było czuć różnicę w przyspieszeniu, ale i tak "serduszko" MX-5 RF dawało sobie radę na podjazdach na hiszpański masyw Montserrat. Maksymalny moment obrotowy jest dostępny dopiero przy 4600 obr./min, więc dynamiczna jazda wymusza utrzymywanie wysokich obrotów. Jeśli natomiast chodzi o skrzynię biegów... Poezja! Godna pochwał precyzja działania, krótkie skoki lewarka, poczucie obcowania z czymś czysto mechanicznym - tak można opisać przekładnię stworzoną przez Japończyków. To jedna z najlepszych manualnych skrzyń biegów w dostępnych na rynkach aut. Perfekcja!
Mazda MX-5 RF zdecydowanie jest warta grzechu. Wygląda obłędnie, prowadzi się fantastycznie, a po zajęciu fotela kierowcy nie chce się z niej wysiadać. Jednak nie jest to auto dla każdego - wysokim i grubym osobom wstęp wzbroniony! Miłość pomiędzy mną a MX-5 RF jest trudna, dlatego obecnie znajduję się pod opieką dietetyczki i rozmyślam jak skrócić swoje nogi. Cóż, czego nie robi się dla miłości?
SILNIK | 1998 cm³ benzynowy |
MOC | 160 KM (przy 6000 obr./min) |
MOMENT | 200 Nm (przy 4600 obr./min) |
SKRZYNIA | Manualna, 6-biegowa |
WYMIARY (dł./szer./wys.) | 3915 mm/1735 mm (bez lusterek)/1236 mm |
MASA | 1015-1080 kg |
POJEMNOŚĆ BAGAŻNIKA | 127 l |
0-100 km/h | 7,5 s |
PRĘDKOŚĆ MAX | 215 km/h |
Cena: | od 100 900 zł |
Cena testowanego egzemplarza: | 133 500 zł (z wliczonymi dodatkami) |