To nie jest pierwsza odsłona Hondy NC750S – motocykl został zaprezentowany już dwa lata temu z mniejszą pojemnością silnika. Widać, że zainteresowanie tym motocyklem nie spada stąd decyzja o kontynuacji. I trudno się dziwić, bo to bardzo dobra alternatywa na codzienne poruszanie się po mieście. A do tego dużo szybsza i tańsza.
Testowany przez nas egzemplarz w kolorze Mat Pearl Cool White prezentuje się nad wyraz dobrze. Wyróżnia się matowymi elementami, które dodają mu zadziorności i elegancji. Na przechodniów złowrogo spogląda reflektor w kształcie litery V, a kierowcy samochodów mogą podziwiać „ogon” unoszący nad oponami o wymiarach 160/60 ZR17. Uwagę zwraca również grzbietowa rama z rur stalowych – widać ją na pierwszy rzut oka.
Wysokość siedzenia (790 mm) oraz szeroko rozstawione manetki dają wygodną pozycję za kierownicą (aczkolwiek siedzi się raczej wyprostowanym, co przy wyższych prędkościach powoduje nierówną walkę z powietrzem – wymusza to na kierowcy znaczne pochylenie ku przodowi). Przy prędkościach 50-70 km/h jazda nie jest jednak męcząca i dostarcza wiele satysfakcji.
Powiększenie pojemności silnika do 745 cm3 oraz zwiększenie mocy maksymalnej do 54,8 KM przy 6250 obr/min daje NC750S niezłego „kopa” i pewność siebie przy wyprzedzaniu. Dodatkowo testowana Honda wyposażona była w opcjonalną (drugiej już generacji) skrzynię biegów DCT. Dwusprzęgłowa przekładnia wyposażona jest w trzy tryby pracy. Tryb MT - całkowicie manualna kontrola, gdzie zmiany biegów dokonujemy przy pomocy przełączników na kierownicy. Tryb D – w pełni automatyczny, zestrojony do swobodnego poruszania się po mieście i autostradach, który zapewnia niskie zużycie paliwa. Nam zdecydowanie najbardziej przypadł automatyczny tryb S - przeznaczony do bardziej sportowej jazdy (silnik zdecydowanie szybciej i chętniej wchodzi na wysokie obroty). Jedynym minusem w tym trybie jest odczuwalne szarpnięcie podczas zwalniania-redukcji biegu.
Tryb S daje zdecydowanie więcej przyjemności z jazdy i po jego przełączeniu nie powróciłem już do trybu D. Co prawda spalanie przekroczyło to podawane przez producenta (3,5 l/100 km) natomiast zatrzymało się na bardzo przyzwoitym 4,6 l na 100 km. Przeliczając moje 26 km, które pokonuję do i z pracy, koszt dziennej podróży wyniósł 6,5 zł. To taniej niż bilety na komunikację miejską. Natomiast dzięki nisko umieszczonemu środkowi ciężkości ten zwrotny motocykl bardzo sprawnie manewruje między pojazdami.
Mile zaskoczył nas schowek w miejscu gdzie standardowo znajduje się zbiornik paliwa. Duży i pojemny do tego stopnia,, że zmieścił się tam 15-calowy laptop. Właściwy zbiornik znajduje się pod siedzeniem kierowcy i jest w stanie przyjąć 14,1 litra paliwa, co daje teoretyczny zasięg powyżej 400 km. Nie wiem jednak czym kierowali się inżynierowie Hondy montując zamek schowka w tak niewygodnym do znalezienia miejscu (po lewej stronie motocykla). W garażu, gdy światło nagle gaśnie, nie sposób bez świecenia komórką zlokalizować zamka.
Na koniec pokusiliśmy się o drobne podsumowanie oraz krótki filmik z jazdy po mieście.
Plusy
- ABS w standardzie
- cena wersji bazowej 27 200 zł, a testowanej 30 500 zł
- niskie spalanie podczas jazdy trybem D (3,5 l na 100 km)
- praktyczny schowek
Minusy
- pozycja kierowcy przy większych prędkościach
- delikatne szarpnięcia przy redukcji biegów w trybie S
- niewygodnie umiejscowiony zamek do otwierania schowka i zbiornika paliwa