Test: Audi RS3 2015 - szukając ostrej rozróby.

Codziennie mijam setki ludzi, zajętych tak samo jak ja gonieniem za swoimi sprawami, łapiących całymi dniami strzępy życia tylko po to, by wieczorem z kieliszkiem wódki w ręku rozmyślać o tym, co chcieliby robić by czuć się lepiej, by poczuć, że naprawdę żyją. Chcieliby jakkolwiek odreagować, ale nie mają na to ani siły, ani odwagi. Ja mam, i gówno mnie obchodzi, że tego nie rozumiesz.
Test: Audi RS3 2015 - szukając ostrej rozróby.
28.09.2015
Matys Mularczyk

"Nie rozpoznasz mnie w tłumie. Tak jak Ty chodzę codziennie do pracy, której nienawidzę. Tylko, że ja idę do niej z podniesioną głową. Nie boję się nikogo i niczego. Wiesz czemu? Dlatego, że gdy Ty kisisz w sobie frustracje przed telewizorem albo wyżywasz się przy redtubie, ja wyżywam się naprawdę. Jestem chuliganem, wyładowuję się w ulicznych zadymach. Czuję jak narasta we mnie ciśnienie, nosi mnie tak, że muszę wyjść i komuś wpi****lić. Chodzę na ustawki i nie unikam spontanicznych konfrontacji. Nabuzowany przemieszczam się po mieście, a ta cała pulsująca energia tylko szuka ujścia.

Fot.: Autor

I na co się lampisz, frajerze? Myślisz, że jak masz naszywkę STI to jesteś k**wa lepszy? Chodź, spróbujemy się! Dawaj, wyj**ię ci z czterech sekund do paki i wtedy zobaczymy jaki jesteś kozak! Jest lepiej, ale nie mam zamiaru na tym kończyć, ledwo poczułem ten przyjemny strzał adrenaliny! Ktoś do mnie fika - Golf GTI. Serio? Jednostrzałowiec, jedna prosta i poskładał się do domu. Dobra, czas zmienić miejscówkę, bo ktoś mógł wezwać psy. Jadę na Pragę, w swoje rejony. Ooo, k**wa, A45! Na mojej dzielnicy! E, wyp*****laj stąd! O nie, nie dam ci tak łatwo uciec! Zatańczymy na zakrętach! Dobry jesteś, ale ja jestem lepszy! Lewy, prawy, lewy i już cię mam! AMG, grubasie, nigdy więcej się tu nie pokazuj! Teraz sp*****laj, widzimy się na ustawce, tylko najpierw trochę poćwicz lamusie! 

Na dziś styka. Jutro znów pójdę do pracy i usiądę przy biurku, być może naprzeciwko Ciebie. Tylko ja przyjdę do niej z podniesioną głową, bo mam jaja. A ty?"

Fot.: Autor

Fot.: Autor

Gdyby Audi RS3 było człowiekiem, to nie byłby to fajny gość. To typ zakapiora, ulicznego rozbójnika, ale nie popychanego do tego przez biedę. To chuligan z natury i przekonania, porąbany socjopata mający totalnie gdzieś utarte reguły współżycia społecznego. Liczy się tu, teraz i jego satysfakcja. 367 KM i 465 Nm z powodzeniem ugruntowują jego pewność siebie. Kierowcy zresztą też, wraz ze znakomitym zawieszeniem o zmiennej sile tłumienia i napędem na cztery koła. Dorzućmy do tego skuteczne heble, 280 km/h prędkości maksymalnej i launch control dający w plecy kopa tak silnego, że za każdym razem czuje się jak wypada dysk, a otrzymamy najmocniejszego hyper hatch'a na rynku.

Fot.: Autor

To wszystko jednak nie jest istotne: ten samochód kupuje się dla dźwięku. Pięciocylindrowy, 2,5-litrowy uturbiony agregat brzmi jak rajdowe Quattro S1 sprzed ponad trzydziestu lat! Strzela z wydechu przy każdym odpuszczeniu gazu, soczyście wspina się na obroty i charczy gdy te spadają - melodia jakiej ucho petrolhead'a łaknie słuchać bez przerwy! Subiektywnie sądzę, że to najlepszy dźwięk w dzisiejszej motoryzacji. Jest B.O.S.K.I.!

Fot.: Autor

Ma też drugie, choć szczerze mówiąc trudne do zauważenia oblicze. Ma dużo miejsca na tylnej kanapie i pojemny bagażnik. Ponoć relatywnie mało pali i ma niezły sprzęt audio - tego akurat nie wiem, bo nawet nie wpadłem na pomysł by to sprawdzić. Pewnie łatwo się parkuje, a sportowe fotele okazują się wygodne w dłuższej podróży. Wierzę na słowo, choć tak naprawdę, czy kogokolwiek to interesuje? Mnie bardziej interesuje to, że reakcja na gaz  i praca skrzyni jest tak szybka, że chce się tym autem cisnąć ile wlezie. Układ kierowniczy stawia spory opór, ale częściowo pokryta alcantarą kierownica fenomenalnie przekazuje wszystko co dzieje się z przednimi kołami. Do tego hamulce dozowalne w taki sposób, że nawet podczas awaryjnego hamowania kierowca zachowuje pełną kontrolę i spokój. Maszynka do zapieprzania, ot co.

Fot.: Autor

Jeśli jednak na siłę miałbym się do czegoś przyczepić, to są dwie rzeczy, które są jak łyżka dziegciu w tej cysternie miodu. Pierwszą są felgi - niezbyt  piękne ani wyrafinowane, ale przede wszystkim strasznie pospolite. Identyczne, choć inaczej polakierowane, były w testowanym przeze mnie jakiś czas temu A7 3.0 TFSI, a ostatnio widziałem takie w Audi A1. RS3 zasługuje na znacznie ładniejsze obręcze, więc pierwsze co bym zrobił, to ściągnąłbym sobie porządne nieseryjne koła. Drugą wkurzającą rzeczą w RS3 jest jego cena. Zaczyna się od 257 000 PLN, a znakomicie wyposażony egzemplarz testowy kosztował 348 140 PLN! Kwota co najmniej astronomiczna, ale co, nie stać Cię? Nie masz kasy? A co, jak znajdę? ;)

 

Na koniec krótki film znaleziony w czeluściach internetu - doskonale pokazuje jak ta bryka jeździ:

 

 
SILNIK  2480 cm3, R5 Turbo
MOC  367 KM
MOMENT  465 Nm
SKRZYNIA  7b, DSG
ŚR. SPALANIE DEKLAROWANE (miasto)  11,2 l./100 km
ŚR. SPALANIE OSIĄGNIĘTE (miasto)  Test nie był miarodajny :)
WYMIARY  4343 mm/1800 mm/1411 mm
MASA  1520 kg
0-100 km/h  4,3 s.
PRĘDKOŚĆ MAX  280 km/h
CENA MINIMALNA  257 000 PLN
CENA TESTOWANEGO MODELU  348 140 PLN

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie