Panda pojawiła się na rynku na początku lat 80. i od tego czasu żaden inny europejski producent nie podjął ryzyka wyposażenia samochodu tej klasy w napęd 4x4. Choć na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się karkołomny, to... No, właśnie. Fiaty 4x4 jeżdżą i mają się całkiem dobrze.
Panda 4x4 jest wyposażona w silnik diesla o pojemności 1.3 l i mocy 75 KM. Jeżeli jednak ktoś nie kupuje tego samochodu z myślą o biciu rekordów prędkości - wystarczy. Ewentualne braki mocy rekompensuje zużycie paliwa. W mieście, podczas dynamicznej jazdy Fiat nie zużył więcej niż 6,7 litra. Spalenie 7 litrów wydaje mi się w jego przypadku czymś niewyobrażalnym.
Terenowa Panda już na pierwszy rzut oka różni się od zwykłych egzemplarzy. Samochód został dość znacznie podniesiony i jego prześwit wynosi teraz aż 16 cm. Z tyłu i z przodu pojawiły się bardziej masywne zderzaki oraz, to już element typowo dekoracyjny, listwy z wytłoczeniem informującym o rodzaju napędu oraz nakładki na nadkola. Testowany egzemplarz, co widać na zdjęciach, był zielony. W połączeniu z wyglądem samochodu jednoznacznie kojarzył mi się z pojazdem wykorzystywanym przez wojsko czy straż graniczną.
Czas zjechać z asfaltu. Tu spore zaskoczenie. Mała Panda radzi sobie w terenie całkiem sprawnie. Oczywiście nie należy od niej wymagać brodzenia w błocie po progi-na to nie pozwolą chociażby nie przystosowane do takiej jazdy opony. Ale umiarkowane przeszkody Fiat pokonuje bez najmniejszych problemów, a dzięki wysokiemu zawieszeniu rzadko zdarza mu się zahaczyć „brzuchem” o podłoże.
Panda 4x4 pokazała swoje off-roadowe możliwości w wielu programach telewizyjnych. W jednym jej przeciwnikiem był Land Rover, a wynik tego pojedynku jest zaskakujący. Fiat okazał się lepszy od rasowej terenówki. Ten sukces zawdzięcza głównie niewielkiej masie (poniżej 1 tony), dzięki czemu naprawdę ciężko jest się nim zakopać. Pomocny okazał się również system ELD-czyli elektroniczna blokada dyferencjału. Sprawia on, że w naprawdę trudnym terenie tylne koła kręcą się z tą samą prędkością i nie buksują.
Panda to doskonały samochód dla osób, które zmuszone są często poruszać się poza głównymi drogami. Piach, śnieg czy błoto nie sprawią Fiatowi większego problemu. Z tego powodu testowany dzisiaj samochód cieszy się sporym powodzeniem w krajach alpejskich.
To niewielkie autko kosztuje 66 tysięcy złotych. Dużo jak na samochód tej klasy. Jednak w tej cenie ciężko będzie znaleźć inny pojazd, którym z taką łatwością pokonamy przeszkody w terenie. Prawdziwym terenie. Można Pandę 4x4 nazywać SUV-em, ale bliżej jej do rasowych off-roaderów niż myślicie.
-duża dzielność w terenie
-niewielkie zużycie paliwa
-głośny silnik brzmiący jakby pracował bez oleju
Zdjęcia wykonano aparatem Sony DSC-RX1