Das Auto: Volkswagen Golf 2.0 TDI Bluemotion

Z Volkswagenami jest trochę jak z barami sieciowymi z fast foodem. Niby wszyscy się z nich śmieją, ale można być pewnym, że w każdym z nich dostaniemy takie samo jedzenie jak w innym znajdującym się na drugim końcu świata.
Das Auto: Volkswagen Golf 2.0 TDI Bluemotion
11.12.2014

Podobnie jest z Golfem, wsiadasz i czujesz się jakbyś już w nim siedział. Wszystko jest pod ręką, tam gdzie się spodziewasz. Żadnych ekstrawagancji, wydumek, ot solidna niemiecka robota z cyklu ordnung must sein. Gdy wsiadłem po raz pierwszy do testowanego wozu długo szukałem elementów do których można by się przyczepić. Tworzywa dobrej jakości, wszystkie przyciski opisane jak trzeba i w zasięgu wzroku, po chwili ustawiania fotela znalazłem doskonałą pozycję za kółkiem. Do tego genialne trzymanie boczne przednich siedzeń. Przede mną niewielka spłaszczona wielofunkcyjna kierownica, która może trochę została zbyt przeładowana ilością przycisków. Za nią wyraźne zegary z niewielkim wyświetlaczem komputera pokładowego. Sterowanie nim ze wspomnianej kierownicy proste i intuicyjne, mimo sporej liczby dostępnych opcji. Na centralnej konsoli spory wyświetlacz dotykowy systemu audio i nawigacji, na którym wprowadzamy też część opcji sterowania pojazdem.

 

Ergonomia bez zarzutu, wszystko jest pod ręką. Zdj. Piotr Skowron

 

Tutaj należą się brawa za doskonały system audio. Co prawda za ten który był w testowanym egzemplarzu trzeba dopłacić, to jednak chyba warto. Kilkanaście głośników sygnowanych przez Dynaudio, z którym to kiedyś współpracowało np. Volvo, robi niesamowitą robotę. Chcemy dyskotekowego dudnienia: proszę bardzo, aż lusterko się urywa. Chcemy doskonałej jakości rockowej muzyki: nie ma problemu, gitarowe riffy aż przeszywają ucho. Co ciekawe samochód został nieźle wygłuszony i nawet przy dosyć głośnej muzyce w środku na zewnątrz słychać niewiele. Mimo niewielkich rozmiarów auta z tyłu dość wygodnie mogą usiąść dorośli pasażerowie, a bagażnik z kombinowaną podłogą połknie całkiem spory bagaż. Po tygodniu jazdy znalazłem dwa minusy. Deflektor otwieranego szklanego dachu nie spełnia do końca swojej roli i już od 70kmh wiatr nieprzyjemnie targa nas po fryzurze. Ponadto po długiej trasie czuć było, że fotele są nieco za twarde. Tak czy inaczej to już takie szukanie dziury w całym. Brawa za to, za ilość schowków, uchwytów i uchwycików. Nie raz już łapałem się, że w nowoczesnych autach, w który deska pęka od ukrytych pod nią poduszek, modułów elektronicznych nie ma gdzie położyć telefonu czy schować kluczy i paczki papierosów.

 

Duży szklany dach doskonale umila letnie przejażdżki. Zdj. Piotr Skowron

 

A co na zewnątrz? Bez żadnej terapii szokowej. Volkswagen konsekwentnie kontynuuje stylistykę znaną z poprzedniej generacji. Samochód jest narysowany nieco ostrzej, ma więcej kątów ostrych, dzięki czemu wygląda bardzo świeżo oraz nowocześnie i elegancko. Przednie reflektory i tylne lampy posiadają charakterystyczne dla niemieckiego producenta diodowe światła pozycyjne. Nowy Golf wygląda bardzo zgrabnie oraz na mniejszego niż jest w rzeczywistości. Z resztą zawsze zastanawiałem się, jak Niemcy to robią, że gdy wsiada się do ich produktów człowiek ma wrażenie, że przenosi się do auta klasę wyżej – zawsze jest, (może mi się tylko wydaje) więcej miejsca dla pasażerów niż w konkurencji.

 

Golf wydaje się być wewnątrz większy niż się wydaje. Zdj. Piotr Skowron

 

Nasz egzemplarz został wyposażony w dwulitrowego diesla w technologii BlueMotion. 150 KM to aż nadto jak na kompaktowy samochód. Auto przyspiesza płynnie, można nim jechać dynamicznie, a gdy uspokoimy prawą stopę mocno poskramia apetyt na ropę. W cyklu mieszanym, bez wygłupiania się z ekojazdą spalał nam niewiele ponad siedem litrów na 100km. Ciepłe słowa należą się również skrzyni biegów i mówi to Wam przeciwnik sześciobiegowych manualnych przekładni, a taką właśnie znajdziemy w testowanym Golfie. Biegi zmienia się z doskonałym wyczuciem, a ekonomizer na desce nierzadko zaleca przeskoczenie o dwa przełożenia (np. z 4 od razu na 6), co ogranicza zbędne mieszanie lewarkiem np. podczas jazdy w mieście.

 

Pod maską: stary dobry znajomy TDI. Tutaj w wersji BlueMotion. Zdj. Piotr Skowron

 

Volkswagen, jak to Volkswagen jest dość twardy. Jednak zawieszenie to doskonały kompromis pomiędzy komfortem, a zachowaniem w zakrętach. Nierówności są wybierane bardzo delikatnie, bez bujania autem za to w zakrętach nie ma obaw, że porysujemy lusterka o asfalt. Przyznam się, że bardzo mnie to zaskoczyło, bowiem pewnego dnia wpadłem w zjazd z drogi ekspresowej trochę zbyt optymistycznie i kiedy myślałem, że jednak samochód wyjedzie przodem, ten przeszedł zakręt jak po torach. Przyjemność z jazdy psuje nieco asystent pasa ruchu. Zbyt ordynarnie wymusza ruchy kierownicą i ma się poczucie, że do końca nie wiadomo kto prowadzi samochód. Na całe szczęście paroma kliknięciami można się z nim pożegnać.

 

Emblemat na tylnej klapie oprócz funkcji informacyjnej jest również klamką i osłoną kamery cofania. Zdj. Piotr Skowron

 

Wiele osób zarzuca mi germanofilię ze względu na rzekome moje peany na cześć niemieckich aut, a zwłaszcza Volkswagena. A ja nawet nigdy nie miałem niemieckiego samochodu. Ba, nawet tego nie planuję. Ale co poradzę, że Niemcy robią naprawdę świetne pojazdy? Hasło reklamowe „Das Auto” zaczyna mieć sens, bo taki Golf staje się synonimem samochodu i pozostali producenci powinni się uczyć od Niemców jak najwięcej. Niestety (albo stety), jak bardzo byśmy tego chcieli, nie ma rzeczy idealnych. Golf nieźle przyspiesza, dobrze się prowadzi, jest oszczędny i należycie wykonany. Jednak to powoduje, że jest nudny jak flaki z olejem. Owszem, dzięki temu, że są ludzie, którzy traktują samochody jako urządzenia do przemieszczania z punktu A do punktu B takie samochody się sprzedają. Jednak jeśli ktoś poszukuje choć odrobiny emocji (czy to pozytywnych czy negatywnych) powinien poszukać czegoś innego.

 

Kwadratowe lampy pozycyjne to już charakterystyczny element nowych Volkswagenów. Zdj. Piotr Skowron

 

Za:

  • Świetny system audio
  • Oszczędny i mocny silnik
  • Bardzo dobra jakość wykonania

Przeciw:

  • Wieje nudą
  • Cena

 

Volkswagen Golf 2.0 TDI BlueMotion
SILNIK  2.0 TDI BlueMotion
MOC  150 KM
MOMENT  320 Nm
SKRZYNIA  manualna, 6 przełożeń
ŚR. SPALANIE DEKLAROWANE  4,9 l/100km
ŚR. SPALANIE OSIĄGNIĘTE  cca. 7 l/100km
WYMIARY (dł./szer./wys.)  4255/1799/1452 mm
MASA  1299 kg
POJEMNOŚĆ BAGAŻNIKA  380 l
0-100 km/h  9,3 s.
PRĘDKOŚĆ MAX  209 kmh
CENA MINIMALNA  61790 zł (1,2TSI)
CENA TESTOWANEGO MODELU  cca. 105000 zł

Polecane wideo

Das Auto Volkswagen Golf 2.0 TDI Bluemotion
Das Auto Volkswagen Golf 2.0 TDI Bluemotion - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie