Tesla znana jest z robienia “samochodów jutra”, którą stoją w opozycji do aut, jakie wybrożają sobie petrolheadzi - wielki silnik V8, napęd na tył i najlepiej manualna skrzynia biegów. Zamiast tego Tesla od samego początku wytwarza pojazdy bezemisyjne, czyli w pełni elektryczne. Charakteryzują się one ponadprzeciętnymi osiągami, lecz na dłuższą metę są one pozbawione emocji. Przykładem jest zapowiedziana niedawno Tesla Model S Plaid, które ma generować 1100 KM, co zapewni przyspieszenie do 100 km/h w 2,1 sekundy, a prędkość maksymalna wyniesie 320 km/h.
Amerykańska marka produkująca auta elektryczne stawia również mocny nacisk na rozwój autonomicznej jazdy. Już teraz przy zakupie np. Tesli Model S za ok. 40 tys. zł możemy zakupić autopilota. Dzięki temu samochód jest w stanie m.in. sam poruszać się na autostradach i wyprzedzać wolniejsze pojazdy. Co nie długo powinno być w pełni legalne w Unii Europejskiej.
Tesla nie poprzestaje i opracowuje bardziej zaawansowany tryb autonomicznej jazdy, które całkowicie odciąży kierowcę. Chodzi o pakiet Full Self Driving, nad którym trwają testy. Na jednym z video Tesla Model 3 wyposażona we wspomniany system wyprzedza śmieciarkę na zwykłej drodze w Stanach Zjednoczonych. Z kolei sam manewr wykonany przez komputer był bardzo przemyślany i spokojny.
Najciekawsze jest, jak zostanie uregulowana w przyszłości sprawa autonomicznych samochodów. Zastanawiające jest czy jurysdykcja poszczególnych krajów pozwoli na jazdę pojazdu bez pasażera lub z osobą, która znajduje się np. na miejscu pasażera. W takim wypadku taksówki staną się zbędne, na imprezy będziemy mogli jechać sami (o ile będziemy chcieli), a z zakrapianego spotkania do domu odwiezie nas w pełni autonomiczny samochód.