Najpierw trzy słowa od producenta: Uchwyt magnetyczny MAGNETTI to absolutnie nowy i wybitnie innowacyjny produkt na rynku, który wkrótce podbije rynek uchwytów do urządzeń mobilnych. Niewielkie wymiary, błyskawiczny sposób montażu, wygoda użytkowania, uniwersalność, i w końcu jego stylistyka, czynią go produktem idealnym dla każdego użytkownika, znudzonego konwencjonalnymi uchwytami samochodowymi. Koniec z uciążliwymi, wątpliwej jakości ssawkami gumowymi, koniec z połamanymi kratkami nawiewu, koniec z znajdywaniem miejsca na uchwyt. Nasz produkt, rozpakujesz, dopasujesz i przyczepisz w kilka sekund. Wreszcie twoje urządzenie nie ogranicza Ci widoczności przez przednią szybę, a sterowanie nim masz na wyciągnięcie palca.
A teraz kilka słów ode mnie! Nie korzystam z takich dodatków, bo uważam je za zbędne. Samochód to dla mnie przestrzeń święta, której nie chcę zaśmiecam podkładkami, naklejkami i temu podobnymi przedmiotami. W przypadku tego maleństwa – uchwyt Oximo Magnetti naprawdę jest niewielki – mógłbym jednak zrobić odstępstwo od reguły.
Właśnie dlatego, że jest mały i całkiem dobrze przy tym wygląda. Kulturalnie się go montuje (wystarczy jedną część przykleić do obudowy telefonu, a drugą do wybranego miejsca w aucie czy na motocyklu) i błyskawicznie można z Magnetti skorzystać. W praktyce to dwa magnesy, które trzymają nawet solidne aparaty stabilnie i bez bujania.
Czy pole uchwytu cokolwiek zaburzyło? Przyznam szczerze, że nie zauważyłem, żeby coś niepokojącego działo się z telefonem – ani trzeszczenia, ani utraty zasięgu. Rzadko pochwalam samochodowe drobiazgi, ale Oximo Magnetti się należy. Zwłaszcza, że uchwyt nie jest drogi – umówmy się, że 65 złotych można wydać i nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Bo to ładnie opakowane, bo przemyślane, bo działa. A to chyba najważniejsze, co?