Najpierw detale, bo przecież sylwetkę sami ocenicie. Nadwozie nowego Bugatti (następca Veyrona!) jest monokokiem z włókna węglowego, auto ma oczywiście nowe zawieszenie (aktywne) i opony stworzone specjalnie dla Chirona. Z ciekawostek – zastosowano w Bugatti pierwszą na świecie poduszkę powietrzną, która (gdy dochodzi do wypadku oczywiście) "odpala" z deski rozdzielczej wykonanej z karbonu! Chiron ma również sprzęgło z tarczą o największej średnicy Samochód – według producenta – rozpędza się do 420 km/h. Wszystko za sprawą odpowiedniej konstrukcji i potężnego 16-cylindrowego silnika, który prócz 1500 koni mocy generuje też 1600 niutonometrów. Do setki – dzięki m.in. wielostopniowemu doładowaniu – przyspiesza w 2,5 sekundy i będzie wyprodukowany w serii ograniczonej do 500 sztuk.
Materiały? Nie pytajcie. Sam producent pisze, że w aucie jest "zero tworzyw", czyli wszystko naturalne – skóra, polerowany metal itd. (dla przykładu logo jest ze srebra i emalii). Cena? Szalona – model "podstawowy" (o ile o takim w Bugatti można mówić) jest wyceniany na 2,4 miliona euro. Ile to milionów złotych? Prawie dziesięć i pół, czyli nowe Bugatti nie jest dla każdego. Zdecydowanie.