W/g polskiego prawa za pojazd zabytkowy może zostac uznany pojazd który ukończył 25 lat i od 15 nie jest już produkowany. My jednak ustawimy graniczny rocznik na 1985 roku, czyli poszukamy aut minimum trzydziestoletnich.
Listę otwiera, a jakże, nasz rodzimy Maluch. W tytułowej kwocie, możemy przebierać w 126 jak w ulęgałkach. Najdroższe będą najstarsze egzemplarze z drugiej połowy lat 70tych, jednak i tutaj trudno będzie przekroczyć budżet. Za ładnego maluszka z lat 80tych zapłacimy już połowę maksymalnego budżetu. Mały Fiat to idealny pomysł dla początkującego amatora zabytków – prosty w obsłudze, z dobrym dostępem do części i spora ilością mechaników, którzy wiedzą co w nim piszczy. Jeśli ktoś chce nauczyć się mechaniki, to Maluch będzie doskonałą pomocą dydaktyczną, w postaci prostej konstrukcji i sporej ilości książek i for zawierających pokaźną wiedzę. Największym problemem jest dostępność elementów blacharskich i galanterii do starszych egzemplarzy oraz niewielkie rozmiary, które powodują, że rodzinny wypad na imprezę na drugi koniec polski nie jest zbyt dobrym pomysłem.
Tak, tak, „Baby Benz” czyli pierwszy „mały” Mercedes skończył już 30 lat. W zakres naszego zainteresowania wchodzą trzy pierwsze roczniki. Tutaj nie jest już tak różowo z wyborem jak w przypadku Malucha, ale też nie beznadziejnie. Za 10000 przy odpowiedniej cierpliwości powinniśmy trafić naprawdę ładny egzemplarz z wyposażeniem zgodnym z nr VIN i bez części blacharskich od innych aut. Zdarzają się również wozy w okolicach 5-6 tys złotych, ale tutaj to loteria, czasami trafi się dobry 201, czasami będzie wymagał nieco dopieszczenia. Dostępność części jest bardzo przyzwoita, zarówno używanych, jak i nowych, które niestety do najtańszych nie należą (mówimy o cenach w ASO). Najłatwiej będzie na kupić 190 z najmniejszymi dieslami, które nie należą do demonów prędkości oraz silnikami benzynowymi 1,8 i 2,0 z gaźnikiem (opcja mniej kosztowna) lub mechanicznym wtryskiem Bosch K-Jetronic, który nie każdy warsztat potrafi wyregulować. Uwaga na auta z LPG, zwykła podciśnieniowa instalacja gazu potrafi narobić szkód w układzie wtryskowym.
Klasyczny „fortepian” zza naszej południowej granicy nazywany tak ze względu na specyficznie otwieraną pokrywę bagażnika. Jeden z najtańszych w naszym zestawieniu samochodów można mieć już w okolicach 3 tys. złotych za bardzo przyzwoity egzemplarz z początku lat 80-tych. Starsze auta są już odpowiednio droższe oraz rzadsze. Najłatwiej kupić najsłabszy i najuboższy wariant 105 (oznaczenia skód odpowiadają pojemności silnika). Ciekawe konstrukcyjnie auto z zespołem napędowym z tyłu jest dość proste i łatwe w naprawie. Trzeba się przyzwyczaić do prowadzenia auta, które ze względu na lekki przód i silnik wiszący za tylną osią jest nieco podsterowne. Sprawę ratuje nieco dodatkowe obciążenie bagażnika. Uwaga na układ chłodzenia. Silnik z tyłu plus chłodnica z przodu daj nam pojemność układu ponad 11 litrów i kłopoty z przegrzewaniem. Nieco więcej szczęścia i banknotów NBP w portfelu trzeba mieć na zakup mocniejszych egzemplarzy 120, 130 czy najbogatszych wersji wyposażeniowych. Dla amatorów szybkiej jazdy klasykiem na plus trzeba zaznaczyć sporą ilość firm w Czeskiej Republice, które oferują sportowe akcesoria do podniesienia mocy silnika czy poprawienia pracy zawieszenia.