Ten Australijczyk kupił Chevroleta z 1955 roku. To nie był zwykły Chevy. Auto miało już swoją historię i to nie byle jaką. Jego pierwszą właścicielką była słynna gwiazda Hollywood lat 50-ych Ava Gardner. Niestety auto było kompletnie rozbite i nabywca praktycznie otrzymał je w worku pełnym części. Po dwóch latach pracy Chevy stanął na własnych kołach. Hadfield jednak uznał, że to za mało. Chciał aby jego auto było wyjątkowe, więc amerykańskiego krążownika wyposażył w... silnik lotniczy. Australijczyk zdecydował się na dwunastocylindrowego Merlina w układzie V, o mocy 1556 KM! Skonstruowany w 1933 roku w firmie Rolls-Royce napędzał dwa najsłynniejsze myśliwce z czasów drugiej wojny - Spitfire'a i Mustanga.
Długość (2,25 m) i spora masa silnika (744 kg) wymusiła na konstruktorze znaczną przebudowę samochodu. Merlin został umieszczony w specjalnej klatce połączonej z ramą samochodu. Chevy podobnie jak myśliwce ma tylko jedno miejsce - miejsce kierowcy. Budowa maszyny zajęła konstruktorowi ponad 15 lat, a łączny koszt prac wyniósł prawie milion dolarów.
Rod to wielki fan lotnictwa. Dlatego Chevy'ego pomalował jak amerykańskie myśliwce z II wojny światowej. Chciał w ten sposób złożyć hołd pilotom 352. Grupy Myśliwskiej US Air Force, którzy latając myśliwcami P-51 Mustang zestrzelili aż 729 nieprzyjacielskich samolotów.