Polski dron wzbudził taki entuzjazm ekipy filmowej, że od razu zagrał w filmie. Czym jest "Projekt B"? To zdalnie sterowany pojazd, który oprócz umiejętności latania potrafi sprawnie poruszać się w każdym terenie. Ta oryginalna kontrukcja ma duże koła i to w nich umieszczono silniki wraz ze śmigłami.
Pan Witold jeszcze podczas swoich studiów na londyńskim uniwersytecie wygrał wraz z zespołem prestiżowy konkurs zorganizowany przez amerykańską DARPA (agencja zajmująca się wdrażaniem najnowszych technologii dla armii USA). Po studiach polski konstruktor umieścił swój projekt w intertenetowym funduszu crowfundingowym.
Bardzo szybko zgromadził kwotę potrzebną do stworzenia sprawnego prototypu. "B" wbudził duże zainteresowanie producentów dronów z USA, Izraela oraz jedna z chińskich agencji rządowych! Witold Mielniczek chciałby, aby jego pojazd służył polskiej armii i był produkowany w Polsce. Niestety ku rozczarowaniu konstruktora do tej pory projekt "B" nie wzbudził zainteresowania w kraju. Szkoda, bo zbliża się termin opłaty za kolejny rok patentu pojazdu.
Wynalazcę czeka więc spory wydatek, a zagraniczni inwestorzy tylko na to czekają - kupią "Projekt B" za mniejsze pieniądze. I pewnie na tym zarobią, bo całkiem realna jest budowa pojazdu w tej architekturze zdolnego do przewożenia ludzi. Produkcja przyniesie naprawdę spore zyski inwestorowi i stworzy nowe miejsca pracy. Na razie można kupić model, ale umówmy się – Polak zbudować coś, co może więcej!