Pożegnanie z korkami? Aeromobil ze... Słowacji
/img2.autostuff.pl/a/14/44/pozegnanie-z-korkami-aeromobil-ze-slowacji_54538ec9.jpeg)
Klein jest związany z motoryzacją od wielu lat. Pracował dla takich firm jak BMW, Audi czy Volkswagen. Tworząc latający samochód, konstruktor inspirował się książkami autora "Małego Księcia" czyli Antoine de Saint-Exupery oraz wizjami... Juliusza Verne. I rzeczywiście, pojazd jest futurystyczny.
W konstrukcji zastosowano stalową ramę i poszycie z tworzyw sztucznych stosowanych w lotnictwie. Napęd stanowi lekki silnik lotniczy Rotax 912 zasilany zwykłą 98-oktanową benzyną oraz śmigło pchające, umieszczone z tyłu. Załoga? Dwie osoby: pilot-kierowca + pasażer. Aeromobil osiąga prędkość maksymalną ponad 200 km/h w powietrzu i 160 km/h na drodze.
Jest też zaskakująco ekonomiczny. Podczas lotu zużywa 15 litrów na 100 km, a na ziemi tylko 8 l/100 km. Niezły wynik jak na swoje osiągi. Prędkość startu wynosi 130 km/h, więc nie zdziwmy się, gdy za jakiś czas zobaczycie samochody... startujące z naszych autostrad. To oczywiście żart, bo rozpiętość skrzydeł maszyny wynosi ponad 8 m i raczej nie zmieści się na drogach publicznych.
Pilot-kierowca będzie jednak musiał poszukać sobie małego lotniska w okolicy, ale i tak oszczędność czasu będzie spora, jeśli większą część podróży spędzi w powietrzu. Aby latać trzeba mieć licencję pilota ultralightów, bo maszyna waży zaledwie 450 kg. Firma Aeromobil zamierza uruchomić produkcję tej przyszłościowej konstrukcji już przyszłym roku.