Mercedes jakiś czas temu wypuścił na rynek Klasę E w wersji All-Terrain, która teoretycznie jest w stanie poruszać się poza utwardzonymi drogami. Teoretycznie, bowiem nie jest to prawdziwy samochód terenowy, a jedynie kombi z nieco powiększonym prześwitem, napędem na cztery koła i dodatkowymi osłonami podwozia. Jurgen Eberle, inżynier współtworzący Mercedesa Klasy E All-Terrain, po odebraniu zamówionego przez siebie egzemplarza postanowił zmodyfikować swoje nowe auto.
Inżynierowi nie wystarczały modyfikacje zastosowane w wersji All-Terrain, dlatego postanowił zamontować w swoim aucie osie portalowe, podobne do tych z Mercedesa G500 4x4², dzięki czemu prześwit auta zwiększył się do około 40 cm. Co więcej, nowe osie są o 20 cm szersze od standardowych, co wymusiło dołożenie nakładek na nadkola, przez co Mercedes prezentuje się nietypowo. Ponadto na felgi naciągnięto opony o średnicy 31 cali, które lepiej sprawują się w terenie.
Pod maską pracuje turbodoładowany silnik benzynowy V6 o pojemności 3.5 litra, generujący 333 KM, który nie jest dostępny w oferowanej w salonach wersji All-Terrain. Trochę rozczarowuje brak reduktora i blokad dyferencjałów. Cóż, najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. Za to można się pocieszyć maksymalną głębokością brodzenia - niecodzienne kombi jest w stanie przejechać przez wodę o głębokości pół metra.
Pojawiły się plotki, że Mercedes poważnie zastanawia się nad wprowadzeniem podobnego modelu do produkcji seryjnej (oczywiście limitowanej), ale czy tak się stanie przekonamy się w przyszłości.