Co kraj, to obyczaj. Chińczycy podrabiają produkty dizajnerskich marek odzieżowych, Polacy - dokumenty/banknoty/etykiety/ser parmezan/europalety (niepotrzebne skreślić), a tymczasem we Włoszech policja skarbowa złapała ludzi zajmujących się podrabianiem... aut Ferrari. Kilka dni temu włoskiej policji w udało się zatrzymać oszustów przygotowujących "fałszywe" samochody Ferrari 360 Modena.
Przestępcy zostali złapani w miasteczku Ponte Chiasso na północy Włoch, przy granicy ze Szwajcarią. Dziwnie wyglądający pojazd przewożony na lawecie wzbudził czujność pograniczników i policji. Auto wyglądało jak Ferrari 360 Modena, ale po dokładnych oględzinach samochodu okazało się, że to podróbka - pod świetnie podrobioną karoserią upchnięto graty ze starej i dobrej (ale jednak nie tak dobrej jak Ferrari!) Toyoty MR2.
Samochód fałszerze zamierzali wywieźć z Włoch do Macedonii. Po co? Prawdopodobnie tam ta świetnie wykonana kopia nadwozia modelu 360 Modena miałaby być użyta jako wzorzec do do produkowania kolejnych "podróbek" włoskiego superauta. Nic z tego. Szach mat, tandeciarze.