Łomot i wirus, czyli nowe wojskowe i opancerzone

Czasy mamy niespokojne. Coraz więcej słychać o armii i jej modernizacji i to właśnie w ramach modernizacji nasze wojsko przymierza się do ciekawych zakupów.
Łomot i wirus, czyli nowe wojskowe i opancerzone
zdjęcie: Defence24 (J. Sabak)
03.10.2014
Sławek Jaroszyński

Wirus to LPU-1 (Lekki Pojazd Uderzeniowy). Został zaprojektowany w polskiej firmie Concept z Bielska Białej i jest dla jednostek specjalnych oraz tzw. aeromobilnych. Większość jego podzespołów zaadaptowano z legendarnie trwałej Toyoty Hilux. Pojazd waży 1,7 tony, a jego maksymalny zasięg po drogach wynosi 1200 km. Pod maską pracuje znany „dwuipółlitrowy” diesel D-4D o mocy 144 KM.

Wirus. Zdjęcie: materiały producentów

„Branżowe” wyposażenie mogą stanowić trzy karabiny maszynowe – opcjonalnie dwa i moździerz kalibru 60 mm. Załogę i newralgiczne podzespoły chronią specjalne kompozytowe płyty (wykonane w standardzie STANAG 4569 wytrzymują ostrzał z broni maszynowej i eksplozję min i lekkich ładunków wybuchowych). "Wirus" rozpędza się 140 km/h, może więc błyskawicznie zaatakować i odskoczyć.

 

Prototypowy Wirus. Zdjęcie: materiały producentów

Drugim kandydatem do służby w naszej armii jest pojazd o wdzięcznej nazwie „Łomot”. Maszynę zbudowano w Polskim Holdingu Obronnym. To wojskowa odmiana poczciwego Hiluxa z trzema stanowiskami karabinów maszynowych. Jest trochę cięższy od „Wirusa”, bo można go opancerzyć tak, aby był chronił załogę przed ostrzałem z broni wielkokalibrowej. Jeśli PHO wygra przetarg, "Łomot" zastąpi wysłużone Honkery. I dobrze, bo nawet wizualnie wygląda lepiej. Wojsko też potrzebuje zmian. 

Łomot brzydko się nazywa, ale wygląda świetnie. Zdjęcie: Defence24 (J. Sabak)

 

 

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie