Polska załoga bardzo dobrze odnalazła się w nowych dla niej warunkach i od sobotniego poranka rzuciła się do odrabiania strat, jakie poniosła podczas piątkowego superoesu. Wtedy to Kajetanowicz z Baranem uszkodzili układ kierowniczy Fiesty R5 tracąc ponad 30 sekund. Na sobotnich próbach polska załoga odrabiała straty awansując na prowadzenie w klasyfikacji generalnej rajdu. Drugi dzień zmagań to kolejna zmiana warunków i nowe niespodzianki. Niedzielne oesy wymagały wiele uwagi i równego tempa. Mimo problemów technicznych (kapeć i uszkodzone wspomaganie) Kajetanowicz i Baran nie tracili kontaktu z czołówką, notując czasy w pierwszej trójce. Zwycięstwa oesowe zapewniły polskiej załodze triumf w „szutrowych" Mistrzostwach Europy (ERC Gravel Masters) oraz ostatecznie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.
Pogoń Kajetanowicza została doceniona przez promotora ERC i nagrodzona przyznaniem Colin McRae Flat Out Trophy.
Przed rajdem drugie miejsce w takich zawodach wziąłbym w ciemno, choć wtedy nie miałbym szansy rywalizować na tych pięknych i wymagających odcinkach, więc znacznie lepiej jest to przeżyć i przekonać się o tym na własnej skórze. Fantastyczny weekend. Podium w tym rajdzie i w klasyfikacji cyklu Mistrzostw Europy jeszcze tydzień temu było w sferze marzeń. Dziś stało się rzeczywistością. Duże brawa dla całego zespołu, naszych Partnerów, kibiców, którzy jeżdżą za nami w najodleglejsze zakątki, by nas wspierać. Dziękuję Wam. Ten wynik dodaje nam skrzydeł na kolejną część sezonu. To także upewnia mnie, że warto ciężko pracować i taki jest nasz plan na dwie finałowe rundy czempionatu- podsumował Kajetanowicz