Wyprzedzanie podczas rajdów cross country to czynność niewdzięczna:
- Jest wąsko, kręto i czeka na nas mnóstwo różnych pułapek: kamienie, głazy, korzenie, powalone drzewa, luźne gałęzie, krowie odchody, wszystkie możliwe rodzaje rowów, sucha trawa... Właściwie jest tu chyba wszystko poza piaskiem – relacjonował na mecie Rafał Sonik. Jeżeli dodamy do tego jeszcze tumany kurzy łatwo zrozumiemy dlaczego wyprzedzanie jest aż takim wyzwaniem. Często odpowiednie miejsce udaje się znaleźć dopiero po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów.
Polski quadowiec wykazał się sporą cierpliwością i wyprzedził 4 zawodników i ostatecznie finiszował na trzeciej pozycji. Pozwoliło mu to na zniwelowanie straty do prowadzącego Marcela Madeirosa z Brazylii do 3 minut 45 sekund. Pozwala to ponownie myśleć o walce o zwycięstwo w rajdzie, co po wtorkowych kłopotach wydawało się marzeniem ściętej głowy.
- Cel na dziś, to bez istotnych błędów przejechać odcinek specjalny i wyprzedzić Gabriela Varelę , który próbuje mnie przegonić w klasyfikacji generalnej rajdu – powiedział krakowianin.
Dzisiaj rajdowa kolumna będzie miała do pokonania pierwszy z dwóch bardzo długich odcinków specjalnych. Na rajdowców czeka 364 km oesu i 221 km dojazdówki. Trasa poprowadzi z Paracatu do Sao Francisco.