Najpierw roadstery, teraz mivivany. Volvo EM90 zwiastuje wielkie rzeczy

Jakiś czas temu na łamach naszej strony pisaliśmy o powrocie do roadsterów, jaki zaserwował nam Rolls-Royce swoim Droptailem. Dzisiaj z kolei dowiedzieliśmy się, że powrót do lat ‘00 zapewniło nam Volvo, prezentując model EM90. Retro uwielbiamy, więc oprzeć się nie mogliśmy.
Najpierw roadstery, teraz mivivany. Volvo EM90 zwiastuje wielkie rzeczy
volvo
24.08.2023
Wojciech Sontowski

Minivan jeszcze kilkanaście lat temu to była taka specyficzna klasa pojazdów, które przypominały połączenie kombi z vanem. Ich celem było wożenie rodzin, najczęściej tych z kilkorgiem dziećmi. Swego czasu minivany były must have dla wszystkich większych marek w Europie, dzisiaj MPV (bo tak też one się nazywają) znajdziemy już raczej w ofercie amerykańskiej.

Renault miało Scenica, Volkswagen miał Sharana, SEAT miał Alhambrę, Opel miał Merivę i Zafirę, a Volvo...A Volvo nie miało w swojej ofercie żadnego minivana, toteż wprowadzenie go do oferty właśnie przez nich w 2023 r. może być odbierane jako niespodziewane.

Zeekr 009 dla porównania

Koalicja szwedzko-chińska

W związku z tym, że doświadczenia Szwedzi nie mają w tym kontekście żadnego, zawarli współpracę z chińską marką Zeekr, czego efektem jest EM90, które przypominać ma Zeekra 009. Wymiary tego ostatniego to 5209 mm (długość) x 2024 mm (szerokość) x 1856 mm (wysokość), ale stylistycznie najbardziej rzuca się w oczy jego gigantyczny „grill” z przodu.

Na pewno Volvo EM90 będzie tym minivanem z wyższej półki, bogatszym oraz większym. Wiemy, że pomieści 7 osób w konfiguracji 2+2+3, a mówi się o wersji VIP z konfiguracją 2+2+2, z tą adnotacją jednak, że fotele w środkowym rzędzie mają być o wiele wygodniejsze. Zeekrę napędza akumulator o pojemnościach 116 lub 140 kWh, co daje zasięg kilku godzin ciągłej jazdy.

Debiut EM90 zapowiadany jest na 12 listopada, w gamie modelowej pojazd ma być większy nawet niż XC90. Już teraz Szwedzi go zapowiadają jako „salon na kółkach” posiadający np. parę przesuwanych drzwi, które ułatwią wsiadanie.

W Polsce ma sens

Tylko czy taka ekstrawagancja ma sens w Polsce, gdzie jedną z popularniejszych marek jest chociażby budżetowa Skoda? Jeśli spojrzymy na głównego konkurenta, jakim jest Lexus LM, to okazuje się, że...tak. Japoński minivan kosztuje bowiem w najtańszej wersji 600.000 zł, a sprzedano go w dwa miesiące w 42 egzemplarzach. Jak na tę klasę – to dużo.

Największy model w gamie Volvo, EX90, kosztuje 479.000 zł, więc na mniejszą kwotę nie ma co liczyć. Trzeba się przyzwyczaić, że jesteśmy świadkami zmiany targetu minivanów. Teraz to już nie będę samochody dla rodzin w średnim wieku, a oferta kierowana właśnie do bardzo bogatych ludzi. Past is now, old man?

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie