Najnowsze Ople szokują stylistyką, która zaszła tak daleko, że obecny w każdym prezentowanym samochodzie tej marki panel przedni ma...swoją własną nazwę. Nazywa się Opel Vizor i wzbudza kontrowersje głównie ze względu na swój czarny pas między światłami, który ujednolica optycznie osłonę chłodnicy, światła LED i emblemat błyskawicy.
Bardzo zadziorny szarak
W zależności, jaką wersję wyposażenia kupicie, dostaniecie logo Opla w kolorze czarnym bądź satynowym srebrnym. Dzięki optycznemu powiększeniu dolnych wlotów powietrza Corsa sprawia wrażenie lekko stuningowanej, mocniej osadzonej przy gruncie – a to przecież samochód miejski!
Z tyłu również dokonano zmian, na całej szerokości tylnej klapsy umieszczono napis „CORSA”, oprócz tego na zaprezentowanych zdjęciach model pomalowany jest lakierem Grafik Grey, który wygląda naprawdę ciekawie. Można kupić także wersję z czarnym dachem.
Bezpieczny samochód - Flank Guard
Jeśli chodzi o wyposażenie, to w pakiecie dostajemy panoramiczną kamerę cofania o wysokiej rozdzielczości, tempomat z ogranicznikiem prędkości oraz system Flank Guard pomagający przy parkowaniu. W kwestii bezpieczeństwa kierowca dysponuje systemem ostrzegania przed kolizją i systemem wykrywania pieszych. Drogę oświetlają nieoślepiające reflektory matrycowe.
W opcji możemy dokupić w pełni cyfrowy kokpit z najnowszym systemem multimedialnym oraz 10-calowym wyświetlaczem. Nawigacja jest w stanie podłączyć się do internetu, posiada system rozpoznawania poleceń głosowych, a także bezprzewodowe aktualizacje. Bezprzewodowe są także ładowarki do smartfonów.
Na ten moment wiadomo, że Corsę w Polsce napędzał będzie silnik o mocy 156 KM i zasięgu 402 km, a także hybryda o mocy 100 lub 136 KM z domyślną automatyczną skrzynią biegów. Ceny kształtują się od 77.200 zł, co oznacza wzrost o ok. 6.000 zł względem wersji sprzed liftingu.