Premiera Astona Martina DB12 Volante. Też możesz być jak James Bond
/img2.autostuff.pl/a/23/33/premiera-astona-martina-db12-volante-tez-mozesz-byc-jak-james-bond_64dd3c60.jpeg)
Volante po hiszpańsku oznacza kierownicę, niemniej w języku Aston Martina Volante to wersja kabrio. DB12 Volante, jak napisano w leadzie, jest wyjątkowe, bo oprócz szybkości, gwarantuje również aż 4 miejsca w środku, niemniej najwygodniej będzie tylko dwójce z przodu.
Jedyne, co stracicie, to dach
Osiągi ten samochód ma niebagatelne, rozpędza się bowiem do „setki” w czasie 3,7 s, a najszybciej pojedziemy nim aż 325 km/h, co oznacza, że wersja bez dachu nie straciła nic w porównaniu do wersji ze stałym dachem. Nadwozie jest sztywniejsze w porównaniu do poprzednika – DB11 Volante – o 5%.
Jeśli nie lubimy „machać” lewarkiem skrzyni biegów, to naturalnie nie musimy, w DB12 Volante zamontowana jest bowiem automatyczna ośmiobiegowa. Wyjątkowo sportowe są także hamulce, o średnicy tarcz 400 i 360 mm, które możemy także zamówić z włókna węglowego, przez co nasz pojazd będzie lżejszy do 26 kg.
680 KM i 800 Nm. Nie, nie są to wymyślone przeze mnie liczby, a wartości, jakie gwarantuje napędzający Astona silnik V8 (niestety V12 nie ma i nie będzie). Jeśli chodzi o dach, to nie jest on tylko, bo musi być, ale naprawdę spełnia swoją rolę i dzięki ośmiu warstwom zapewnia dobrą izolację od warunków termicznych.
Na początku lepiej z dachem
Standardowo jest koloru czarnego, ale można dokupić niebieski, czerwony lub srebrny. Składa się szybko, bo jedynie w 14 sekund na postoju lub w trakcie jazdy, gdy prędkość nie przekracza 50 km/h. Jeśli chcecie to zrobić nie siedząc w samochodzie, to wystarczy, że naciśniecie przycisk na kluczyku.
Cen na ten moment nie znamy, niemniej dowiemy się pewnie jeszcze w tym roku, bowiem jeszcze w 2023 r. ujrzymy go na brytyjskich ulicach. Trzeba przyznać, że firma z Gaydon ma wyczucie czasu, nie ma bowiem lepszej pory roku na kabriolet niż zima.