Toyota Estima Rise-R TT to nazwa projektu, który powstał, gdy w swoje ręce Estimę wzięło Topline. Pomysł nad wyraz szalony, ponieważ w Polsce znamy możliwości tunerów, którzy zabierali się za Polonezy czy Maluchy, ale jednak minivana ciężko sobie wyobrazić w wersji „szpanerskiej”.
Synonim japońskiego tuningu
Topline za Estimę wziął się w naprawdę japońskim stylu. Zamontowano w nim bardzo mocno kojarzący się z tym państwem bodykit – bardzo mocno obniżone nadwozie, całkowicie zmienione progi oraz zderzaki, a także chromowane felgi i zmieniona rura wydechowa. Według nas wyszło bardzo efektownie i nie jest to kiczowate.
Właśnie w latach 2000. Estima Rise-R TT była hitem, jeśli chodzi o zapomnianą już kulturę tuningu, także w Polsce, zdobiąc niejedną okładkę i niejeden plakat. Dostrzec na nim można m.in. pełną, długą listę naklejek z logami różnych firm na szybach, co również jest nieodłącznym elementem tamtych czasów.
Szybki, ale miejski. Duży, ale na tor
Przerobiony pojazd to druga generacja Estimy, która wytwarzana była w latach 2000-2005. Najczęstszym jej wariantem silnikowym była jednostka 3.0 V6 o mocy 220 KM i napędzie na przód bądź 4x4. Niestety nie dysponujemy informacjami, jaki napęd posiada Rise-R TT.
Były też warianty Estimy przygotowane do jazdy po torze, aczkolwiek domyślnie wciąż była sportowym minivanem przeznaczonym do miasta. Minivanem absolutnie (a może absurdalnie?) szalonym i bezsensownym, bo fan sportu nie będzie zainteresowany minivanem, a ojciec rodziny sportowym samochodem. Topline istnieje do dzisiaj i wciąż tuneruje samochody z japońskich ulic.