W Zuffenhausen, rodzinnym mieście Porsche, w tym roku włodarze marki otwierają szampany, bowiem obchodzą bardzo ważną dla rozwoju motoryzacji rocznicę. Dokładnie 60 lat temu, w 1963 r., zaprezentowano następcę modelu 356, jakim było Porsche 911, samochód, który zrewolucjonizował rynek aut sportowych, pokazując, że można nimi jeździć po drogach.
Nikt tak nie świętuje urodzin jak Porsche
Z tej okazji Niemcy wypuszczają limitowany model 911 S/T, który u każdego fana motoryzacji z pewnością wzbudzi szczery i mocny zachwyt. Pod maską znajdziemy w nim silnik o pojemności 4 litrów i mocy 518 KM oraz sześciobiegową skrzynię. Został zbudowany specjalnie po to, by być najlżejszym sub-modelem w ramach generacji 992 (produkowanej od 2019 r.).
W związku z tym, że S/T jest tak ważnym modelem, znalazło w nim się kilka nowości dla marki Porsche. Przede wszystkim jest to pierwszy raz, gdy 911 z silnikiem GT3 RS będzie posiadało manualną skrzynię biegów. Dzięki niesamowicie lekkiemu sprzęgłu masa układu napędowego została zredukowana o 10,4 kg.
Również elementy karoserii powstały z myślą „odchudzenia” samochodu. Maska, dach, błotniki z przodu czy drzwi zostały wykonane z tworzywa sztucznego oraz włókna węglowego. Dla komfortu jazdy Porsche posiada ceramiczne hamulce czy litowo-jonowy akumulator rozruchowy.
Wyjątkowo lekki samochód
Co to finalnie dało? Naprawdę lekki, uliczny samochód sportowy, który waży zaledwie 1.386 kg. Dla porównania Porsche 911 GT3 Touring jest o 32 kg cięższe i waży 1.418 kg, co oznacza, że te wszystkie zabiegi nie tylko miały sens, ale i dały pożądany efekt.
Oczywiście liczby przekładają się także na wymierne statystyki drogowe. 911 S/T do „setki” przyspiesza w 3,5 s, a najszybciej pojedziemy nim 299 km/h. Nie jest to najszybsze Porsche w gamie (ww. GT3 spokojnie przekracza 300), ale firma z Zuffenhausen wprost mówi, że omawiany model bardziej jest stworzony pod podmiejskie drogi niż tor wyścigowy.
Poza tym spójrzcie na tytuł – 911 S/T jest również hołdem dla pierwotnego 911 z lat 60. i 70., toteż nawiązania do tego klasyka znajdziemy w wyglądzie. Przede wszystkim pojazd ten nie jest jakoś wybitnie aerodynamiczny, bo też 911 nie było, powtórzmy – bardziej na drogi niż tor.
Poza tym, co często się zdarza, samochód ten wzbogacony jest o różne emblematy i klasyczne elementy, jak stare logo Porsche, specjalnie malowanie (do wyboru dwa unikatowe kolory Ceramica oraz Shore Blue Metallic), a nawet kierowca będzie mógł sobie wybrać numer od 1 do 99, który zostanie umieszczony w kółku na przednich drzwiach.
Kupujecie Porsche, dostajecie zegarek
Wnętrze już na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka jest ewidentnie retro za sprawą charakterystycznego, beżowego obicia siedzeń z oldschoolowymi wstawkami. Oczywiście także zadbano o lekkość, siedzenia wykonano z włókna węglowego, oczywiście są kubełkowe. Sprawne oko znajdzie także we wnętrzu elementy stworzone ze złota.
Powstaną tylko 1.963 egzemplarze S/T, co nawiązuje do roku rozpoczęcia produkcji 911. Każdy szczęśliwiec, który wyda na niego prawie 2.000.000 złotych dostanie od Porsche ekskluzywny zegarek Chronograph 1 – 911 S / T. Oficjalna premiera modelu – koniec września 2024 r.