Znajdujemy się w ciekawym momencie z punktu widzenia Mitsubishi. Zaprezentowali oni bowiem nowy model, który premierę ma mieć na dniach, a zarazem wciąż nie podano jego nazwy. Co jednak najważniejsze w narracji tego artykułu – model własny, nieczerpiący elementów z innych samochodów cudzych marek.
W końcu Mitsubishi produkcji Mitsubishi
Mimo że nie jest to bezpośredni następca, od razu nasuwają się porównania nowego modelu – nazwijmy go X na potrzeby artykułu – z ASX, który jest tak naprawdę Renault Capturem z doklejonymi trzema czerwonymi rombami. Japończycy już jednak ujawnili, że X będzie znacznie większy, mierzy bowiem 4390 mm (długość) x 1810 mm (szerokość) x 1660 mm (wysokość).
Mitsubishi włożyło też w swój nowy model własną stylistykę, a właściwie „ubrało” go w zaprezentowany kilka miesięcy temu koncept XFC. Nie jest to jakiś rewolucyjny wygląd samochodu, nie wyznaczy nowej ścieżki w motoryzacji, niemniej znowu trzeba docenić, że jest autorski. Swoją drogą, jak to brzmi, że doceniamy coś własnego?
Gama silników może jednak wzbudzać już negatywne zdziwienie. Nie ma bowiem mowy o gamie, jest...jedna jednostka. Mowa o silniku 1.5 ze skrzynią biegów CVT. Napęd będzie przenoszony na przednie koła, Mitsubishi nie planuje implementować na ten moment w X napędu 4x4, co jest o tyle ciekawe, że jego 222 mm prześwit nadaje się na bezdroża.
Tak jak często ma to miejsce w przypadku innych modeli, które dopiero co zaprezentowano, tak i tutaj nie znamy szczegółów na temat jego wnętrza. Możemy jednak domniemywać, że X będzie bogaty w systemy wspomagające kierowcę, a także zestaw audio stworzony przez Yamahę.
Dla X polecimy do Azji
I na koniec najgorsza wiadomość – żeby pojeździć X będziecie musieli pojechać do Wietnamu, Laosu, Kambodży, ogólnie Azji Południowo-Wschodniej. Tak, jego premiera nie odbędzie się w Europie, mimo że jest to najciekawszy od dawna model Mitsubishi, który wydaje się interesującym małym, a zarazem terenowym, crossoverem.
W Europie wyczekujemy jedynie nowego Mitsubishi Colta, który, oczywiście, będzie Renault Clio w wydaniu japońskim. W gamie Japończyków są dwa oryginalne modele – Outlander, który jednak wciąż bazuje na Nissanie X-Trailu, oraz L200. Mitsubishi, quo vadis?