Afera wokół ceny elektrycznego Volkswagena. Chińczycy mają taniej.

W Chinach Volkswagen ruszył z promocją na małego elektrycznego ID.3. Mieszkańcy Państwa Środka nabyć go mogą za równowartość 70.000 zł, czyli tyle, ile w Europie kosztują małe auta spalinowe i, uwaga, 2,5 raza mniej niż kosztuje to samo auto w Europie (~200.000 zł). Dlaczego?
Afera wokół ceny elektrycznego Volkswagena. Chińczycy mają taniej.
volkswagen
17.07.2023
Wojciech Sontowski

Chiński rynek motoryzacyjny od dawna w Europie jest, delikatnie mówiąc, pobłażany. Około 15 lat w prasie motoryzacyjnej można było przeczytać ostrzeżenia, że nasz rynek wkrótce zostanie zalany chińskimi podróbkami znanych nam modeli. Nic takiego jednak się nie stało.

Hermetyczny rynek chiński

Nawet dobrze znającemu motoryzację czytelnikowi z pewnością niewiele mówią takie marki jak Wuling, BYD czy Changan. Jest tu jednak haczyk – Chiny są bowiem znakomitym rynkiem, mieszka tam przecież 1,5 mld ludzi zainteresowanych bardzo często „elektrykami”.

Na ten rynek od jakiegoś czasu próbuje się wbić Volkswagen, niestety – wciąż z marnym skutkiem. ID.3 w pierwszym kwartale tego roku nie znalazł się nawet w topce modeli elektrycznych w ChRL. Przegrywa tam rywalizację zarówno z lokalnymi markami, jak i np. z Teslą.

Dlatego Niemcy postanowili zrobić to samo, przed czym minionymi laty przestrzegali nas dziennikarze motoryzacyjni, a mianowicie sprzedawać swój samochód za grosze. W Europie ID.3 nabędziemy za ok. 200.000 zł. Chińczyk musi wydać zaledwie...70.000 zł!

Dodajmy, że samochód wcale tak nie różni się od wersji bazowej, bo czy ktokolwiek zgodzi się, że obniżka o 34 KM (regres z 204 do 170 KM) jest warta ponad 100.000 zł? No właśnie, różnice mają być minimalne i, zdaniem tamtejszych dziennikarzy, niemal niezauważalne.

Surowa reakcja "Bilda"

Dlatego zareagowała słynna niemiecka gazeta „Bild”, domagając się od koncernu wyjaśnień. Ustami swojej rzeczniczki Volkswagen wyjaśnił, że na tańszą cenę składają się tańsze koszty energii, produkcja samochodów tylko z części lokalnych, niższe koszty pracy oraz gorsze wyposażenie.

Dla osób chcących wykorzystać okazję mamy złe wieści – ID.3 nie ma europejskiej homologacji, więc jako nowy samochód nie dacie rady go zarejestrować, natomiast jako używane auto musimy wliczyć koszty przewozu i opłaty celne, które mogą zawyżyć wartość pojazdu.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie