Nowe coupe Mercedesa – CLE 2024
/img2.autostuff.pl/a/23/27/nowe-coupe-mercedesa-cle-2024_14.jpeg)
Piętą achillesową firmy mającą swoją siedzibę w Stuttgarcie od dawna jest coupe średniej wielkości. Część osób z pewnością pamięta chociażby model CLK, produkowany w latach 1997-2010, który pełnił zarazem rolę klas E, jeśli chodzi o wygląd, i C, jeśli chodzi o technikę.
Gdy w 2010 r. Mercedes prezentował C207, czyli pierwsze couple klasy E, zastosował podobną sztuczkę, osadzając podzespoły z klasy C w wyglądzie klasy E. Dopiero jego następca, C213, nie miał już żadnych „wymówek” i był prawdziwą E-klasą.
Taka przerwa trwała zaledwie kilka lat i dobiegła końca w tym roku. Wraz z prezentacją nowego modelu CLE, Mercedes znowu pokazuje, że ma zamiar zrobić międzyklasowy crossover i produkować Mercedesa klasy C, ale jednak klasy E.
Co ciekawe, jeśli chodzi o połączenie cech, to jest na odwrót niż nas przyzwyczaił Mercedes, ponieważ CLE wyglądowo czerpie z klasy C poprzez muskularność wyglądu, który ma być jeszcze podrasowany w równie podrasowanej wersji AMG.
Zarówno przód jak i tył mogą przypominać drugą generację modelu CLA. Na pewno podobają się smukle wyglądający dach oraz nierzucające się mocno w oczy, ale jednak wyróżniające błotniki. Kabriolet ma mieć miękki dach, dobrze komponujący się z resztą nadwozia.
W środku CLE ma być nie do rozróżnienia od klasy C. Kierowca będzie miał do dyspozycji ekran MBUX z zupełnie nowym oprogramowaniem, dzięki któremu będzie mógł w swoim samochodzie...grać w Angry Birds lub oglądać np. TikToka!
Jak mówimy o znakach czasów, to pod maską oczywiście znajdą się miękkie hybrydy. Mamy do wyboru zarówno jednostki benzynowe jak i Diesle o mocy odpowiednio od 200 KM (CLE220d) do 204 KM (CLE200).
Fani nieco mocniejszej jazdy mogą wybrać silnik CLE300 o pojemności 2 litrów i mocy 258 KM. Ciekawostką będzie wersja AMG, gdzie pod maskę trafi 3-litrowy silnik o mocy 435 KM. Niestety, zaciekawi ona kierowców na rynku amerykańskim, tylko tam ta wersja będzie sprzedawana.
CLE może okazać się sukcesem rynkowym ze względu na brak konkurencji. Jego jedynym poważnym rywalem jest BMW serii 4, od którego jest jednak zdecydowanie większy. Audi trochę na własne życzenie wycofało się z rywalizacji, bowiem A5 powoli przechodzi do historii. Wojna w tej kategorii będzie więc na linii Mercedes-BMW. Kto wygra? Czas zweryfikuje.