Kierowcy zawodowi mają często wiele sposób, patentów jak szybko rozwiązać jakiś problem. Nierzadko są to sprawy związane z oszukiwaniem tachografu, który m.in. rejestruje czas pracy kierowcy. Często zdarzają się pojazdy nadmiernie przeładowane lub z licznymi uszkodzeniami.
Pomimo tego ten kierowca powinien dostać medal za swoją kreatywność. Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego w Tchórzewie na krajowej "dziewiętnastce” zatrzymali do kontroli zestaw należący do przewoźnika z Rumunii. Kierowca przewoził 20 ton ładunku z Turcji do Rosji. Inspektorzy musieli zrobić duże oczy, kiedy zobaczyli w jaki sposób rumuński “tirowiec” naprawił koło.
– Zamiast wymienić koło, wpadł na pomysł, aby uszkodzone koło podwiesić na pasach transportowych. Był to jednak zły pomysł, ponieważ w takim przypadku całe obciążenie zawieszenia i układu hamulcowego spoczywało tylko na pięciu kołach. Zaburzało to również stateczność pojazdu, który z racji swojej budowy ma dość wysoko położony środek ciężkości – wyjaśnili przedstawiciele ITD.
W konsekwencji wobec kierowcy będzie wszczęte postępowanie administracyjne. Grozi mu 2 tys. zł kary. W tym wypadku na szczęście jazda z uszkodzonym kołem nie zakończyła się żadną tragedią. Ostatnio pisaliśmy o kierowcy TIR-a, który na autostradzie A4 stracił panowanie nad pojazdem, czego efektem była kolizja z barierkami. W efekcie ciągnik siodłowy z naczepą, na której znajdowały się bale drewna, się wywrócił. W ten sposób na autostradzie powstał spory bałagan. Drewno wysypało się na jezdnię i pobocze. Tirowiec miał ponad trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu.