Na drogach cały czas dochodzi do poważnych wypadków z udziałem bardzo pijanych kierowców. Ciężko znaleźć skuteczną broń na takich delikwentów. Jak się okazuje, bardzo często robią oni krzywdę samym sobie, czego przykładem jest incydent, który miał miejsce w Oświęcimiu.
27 kwietnia w województwie małopolskim w Oświęcimiu doszło do wypadku. Kierowca Seata wyprzedzając inne pojazdy z dużą prędkością, stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego wypadł z jezdni. W konsekwencje uderzył w latarnie oraz ogrodzenie parku i drzewo.
W wyniku incydentu ranny został 41-letni mieszkaniec Oświęcimia, który był pasażerem pojazdu. Został on przewieziony do szpitala. Z kolei kierowcę przebadano alkomatem. Okazało się, że 29-latek, który prowadził czarnego Seata miał 2,3 promila alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze policji podczas przeszukań mężczyzny oraz zniszczonego samochodu znaleźli woreczek z amfetaminą.
Istnieje podejrzenie, że kierowca był w czasie incydentu również pod wpływem narkotyków, więc do badań toksykologicznych została mu pobrana krew. Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości 29-latkowi grozi kara do 4,5 roku pozbawienia wolności, natomiast za posiadanie narkotyków może zwiększyć swój wyrok o kolejne 3 lata.
Kierowca może mówić o dużym szczęściu, ponieważ samochód uległ sporej deformacji podczas wypadku. Dodatkowo bardzo szybko zainterweniowali świadkowie zdarzenia, którzy natychmiast wezwali służby ratunkowe, a następnie udzielili pierwszej pomocy pasażerowi oraz sprawcy.