Po 7 latach Mercedes zdecydował się na wprowadzenie kolejnej generacji klasy C (W206). Z zewnątrz samochód nie jest tak stylistycznie przełomowy, jak poprzednik. W przypadku W206 możemy mówić o naturalnej ewolucji. Ciężko nie zauważyć mocnych podobieństw do większych modeli takich jak klasa E i S. Warto dodać, że klasa C jest najlepiej sprzedającym się autem Mercedesa.
Najnowsze wcielenie klasy C trochę urosło względem poprzedniej generacji. Samochód ma 4751 mm długości (więcej 65 mm), 1820 mm szerokości (+10 mm) i 1438 mm wysokości (+9 mm w porównaniu do poprzedniej klasy C). Zwiększył się również rozstaw osi z 2840 na 2865 mm. Dzięki temu najnowsza klasa C ma oferować jeszcze więcej miejsca.
Największe zmiany są zauważalne wewnątrz samochodu. Niemal od razu widać podobieństwo do nowego projektu środka klasy S (W223). W najnowszej klasie C elementem centralnym jest duży ekran o orientacji pionowej o przekątnej 11,9 cala.
Główną różnicą w stosunku do klasy S jest to, że deska rozdzielcza i wyświetlacz centralny zostały odchylone w stronę kierowcy o sześć stopni. Nie zabrakło również 12,3-calowego ekranu o wysokiej jakości przed kierowcą, który będzie wyświetlał najważniejsze informacje takie jak prędkość oraz działanie poszczególnych systemów.
Pod maską znajdziemy tylko i wyłącznie silniki czterocylindrowe benzynowe (170-258 KM) i wysokoprężne (200 KM i 265 KM) o pojemności nie większej niż dwa litry. Wszystkie jednostki będą wspierane silnikiem elektrycznym o mocy 21 KM, który będzie pracował przy napięciu 48V. W planach są również hybrydy typu plug-in.
W opcji auto będzie można wyposażyć w system skrętnych tylnych kół oraz w adaptacyjne zawieszenie, które będzie dostosowywać się do aktualnych warunków na drodze. Pierwsze egzemplarze mają pojawić się latem 2021 roku, wtedy poznamy dokładny cennik.