Polska Rzeczpospolita Ludowa była strasznie nudna w kontekście motoryzacji. Na ulicach panowała pewnego rodzaju jednolitość - maluchy, duże Fiaty, Wartburgi, Syreny czy Trabanty. Samochody pochodzące z bloku zachodniego były rzadkością. Dlatego wiele z naszych rodaków zdecydowało się na zakup rodzimego Fiata 125p lub 126p.
Dziś chcąc kupić nowy samochód, idziemy do salonu zamawiamy lub wybieramy dany model z placu dealera. Wtedy pozostaje nam wybrać sposób zapłaty za auto i możemy cieszyć się z nowego nabytku.
Sprawa wyglądała nieco inaczej w latach 80. Rząd Wojciecha Jaruzelskiego opracował system przedpłat na nowe samochody. Najpierw opłacało się odpowiednią sumę pieniędzy, które przyjmował Narodowy Bank Polski. Dzięki temu uzyskiwało się miejsce w kolejce osób, które czekały na nowego malucha albo dużego Fiata.
Warto dodać, że sama przedpłata to nie wszystko. Dodatkowo było trzeba jeszcze uzbierać środki na wykup auta i mieć szczęście w losowaniu, ponieważ nie wszystkim było dane odebrać wymarzonego malucha. Wspomniany Fiat 126p w latach 80. kosztował ok. 20 średnich pensji.
Osoby, do których los się nie uśmiechnął, zostały z dowodem wpłaty. W konsekwencji nie odzyskały pieniędzy za przedpłatę oraz nie mieli możliwości kupna PRL-owskiego auta. Sprawa rekompensat za malucha oraz dużego Fiata trwa już od lat 90. XX wieku. Od 20 grudnia 1996 r. obowiązuje ustawa, która gwarantuje zwrot wpłaconych na Fiata 125p lub 126p pieniędzy. Cały czas jest grono osób, które zapomniało, że przysługuje im rekompensata.
Minister finansów w formie obwieszczenia opublikował nowe kwoty rekompensat, z uwzględnieniem m.in. odsetek i waloryzacji. W przypadku przedpłaty wniesionej na Fiata 126p, popularnego malucha dostaniemy 13 852 zł, z kolei za Fiata 125p 19 629 zł.