Pracownik komisu rozbił McLarena za 850 tys. zł. Nie zapłaci ani złotówki

Supersamochody generują duże moce nierzadko przekraczające 600 KM, które często trafiają na tylną oś. Tego typu pojazdy wymagają większego doświadczenia. Przekonał się o tym pracownik salonu z luksusowymi autami. Rozbił McLarena, ale jak się okazuje, nie zapłaci ani złotówki.
Pracownik komisu rozbił McLarena za 850 tys. zł. Nie zapłaci ani złotówki
Fot. PSP Krapkowice
04.02.2021
Kamil Nowicki - Redaktor prowadzący AutoStuff.pl

Brytyjska marka McLaren znana jest z budowania bardzo szybkich supersamochodów. W maju 2017 roku jeden z takich samochodów został rozbity w Krapkowicach. 25-letni kierowca McLarena 650S zderzył się z Fordem Focusem, a następnie wypadł z ronda i uderzył w przydrożne drzewo.

Sportowe auto pochodziło z salonu z luksusowymi samochodami. Wspomniany wcześniej kierowca był wówczas pracownikiem firmy. Pojazd zabrał bez zezwolenia i postanowił zrobić sobie “niezapomnianą” przejażdżkę. Wypadek został spowodowany zaledwie kilkaset metrów od miejsca, w którym pracował 25-letni kierowca - odpowiadał w komisie m.in. za czyszczenie i polerowanie pojazdów, zanim trafiły one dalej do klientów. Co więcej, miał dostęp do kluczyków sprzedawanych samochodów przez salon. Według nieoficjalnych informacji auto nie posiadało ubezpieczenia.

Rozbity McLaren 650S pochodził z 2015 roku, a do października 2018 roku miał on jeszcze gwarancję. Do chwili wypadku samochód przejechał niespełna 33 tys. km. Auto było w bogatej specyfikacji. Wyceniono je na 850 tys. złotych. Dodajmy, że model 650S osiąga pierwszą “setkę” w 3 sekundy, a prędkość maksymalna to 333 km/h.

Świadkowie twierdzą, że kierowca McLarena dziwne się zachowywał. Miał nieskoordynowane ruchy i był w błogim stanie.

– Oskarżony wpadł w hipoglikemię. Zaczął się zachowywać w sposób odmienny, czego jednocześnie nie był w stanie sam wychwycić. W efekcie tego, przestał się kontrolować – uzasadniał sędzia Artur Sobczak

Zgodnie z wyrokiem sądu kierujący McLarenem 650S nie może odpowiadać za przywłaszczenie i zniszczenie auta. Uznano, że w chwili wypadku kierowca supersamochodu był niepoczytalny. Od wyroku może się odwołać właściciel komisu, który stracił auto za 850 tys. zł.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie