1020 KM i 2,6 sekundy do “setki”. Przepis na rodzinne auto według Tesli
/img2.autostuff.pl/a/21/5/1020-km-i-26-sekundy-do-setki-przepis-na-rodzinne-auto-wedlug-tesli_10.jpeg)
Bez wątpienia samochody Tesli od lat budziły i wciąż powodują emocje oraz ekscytację nową technologią i niesamowitymi przyspieszeniami. Facelifting flagowego Modelu S był dobrym momentem na odświeżenie rodzinnego SUV-a, jakim jest Model X.
Z zewnątrz ciężko będzie poznać Teslę Model X po faceliftingu. Samochód dostał nowe 22-calowe felgi oraz zmienioną kolorystykę. Dodatkowo zdecydowano się na delikatne przeprojektowanie zderzaków, co polepszyło aerodynamikę. Tesla chwali się na swojej stronie, że Model X to “najbardziej opływowy SUV na Ziemi”.
W środku zdecydowano się na te same modyfikacje, co w przypadku wcześniej opisywanej Tesli Model S po faceliftingu. Najbardziej charakterystycznym elementem jest wolant, który zastąpił kierownicę oraz dźwigienki służące do m.in. włączania kierunkowskazów. Kierowca będzie obsługiwał wszystko za pomocą przycisków na wspomnianym wolancie. Jest prawdopodobnie konsekwencją znacznego rozwoju autonomicznej jazdy.
Dodatkowo pionowy wyświetlacz został zastąpiony 17-calowym ekranem, który jest przymocowany horyzontalnie. Z kolei przed kierowcą pozostał 12,3-calowy wyświetlacz, który pokazuje m.in. najważniejsze informacje jak np. aktualna prędkość. Po faceliftingu poprawiono jego rozdzielczość.
Dotykowy ekran został również umieszczony na tunelu środkowym. Pasażerowie drugiego rzędu, dzięki temu będą mogli oglądać filmy. Tesla informuje, że poprawie uległy również materiały, które znajdują się we wnętrzu.
Wraz z liftingiem Tesli Model X pojawiła się wersja Plaid. Pod tą nazwą kryją się trzy silniki elektryczne, które łącznie generują 1020 KM mocy. W ten sposób rodzinny “elektryk” rozpędza się do pierwszej setki w 2,6 sekundy, a maksymalnie pojedzie 262 km/h. Zasięg w przypadku wersji Plaid ma wynieść ok. 547 km. Za ponad 1000-konną Teslę będziemy musieli zapłacić minimum 529 990 zł.