Próbował driftować bez opony, złapali go dwa razy
/img2.autostuff.pl/a/21/3/uparty-kierowca-na-bani-probowal-driftowac-bez-opony-zlapali-go-dwa-razy_6005ecda.jpeg)
Ośnieżony plac przyciąga niektórych amatorów driftu niczym porządny magnes. Kierowca Fiata Seicento wystarczyła chyba sama jazda po śniegu. Został zatrzymany ok. 11 godziny w sobotę przez funkcjonariuszy z Kościana w województwie wielkopolskim. Włoski samochód nie miał przedniej lewej opony oraz nie posiadał tablic rejestracyjnych.
Jakby tego było mało - 28-latek, który prowadził Fiata Seicento był pod wpływem alkoholu. Okazało się, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Auto oraz ukarany kierowca został odebrany przez trzeźwą osobę.
To nie koniec historii o kierującym Seicento. Większość z nas prawdopodobnie pomyślałaby, że poszedł wytrzeźwieć, otóż nie. Kilka godzin później inny patrol policji w Kościanie złapał 28-latka, który znowu poruszał się włoskim autem będąc pod wpływem alkoholu.
Tym razem funkcjonariusze zdecydowali o zatrzymaniu sprawcy wykroczenia. Upartemu kierowcy grozi oprócz kary grzywny i sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat. Ciekawe co chciał w ten sposób osiągnąć kierowca Seicento, bo raczej jazda bez przedniej opony szczególnie po śniegu jest bardzo ciężka. O driftowaniu można zapomnieć.
Z dość niecodzienną inicjatywą wyszły władze Szczuczyna, otwierając specjalne miejsce, gdzie będzie można poćwiczyć bezpiecznie amatorskie driftowanie. To prawdopodobnie pierwsze takie miejsce w Polsce, gdzie kierowcy mogą legalnie “polatać bokiem” i nie dostaną za to mandatu.
Pomysł i inicjatywa jak najbardziej godna pochwały, ponieważ zjawisko “zabawy bokiem” szczególnie po opadach śniegu było, jest i będzie, a wiele z lokalnych władz udaje, że tego problemu nie ma. Dodatkowo “śnieżna jazda” daje możliwość poczuć kierowcy jak zachowuje się samochód w określonych sytuacjach.