Jeszcze pod koniec zeszłego roku doszło do kolizji z dość nietypowym pojazdem. Dokładnie 30 grudnia około godziny 11:00 na ul. Partyzantów w Bielsku-Białej w kierunku Szczyrku miał miejsce wypadek z udziałem trzech samochodów.
Winowajcą całego zdarzenia okazał się kierujący Kią Venga, który nie zachował należytej ostrożności i najechał na tył Opla Astry IV. W konsekwencji w niemiecki kompakt uderzył i uszkodził Lamborghini Urus na czeskich tablicach rejestracyjnych stojące na pierwszym miejscu przed sygnalizatorem świetlnym.
Na szczęście nikomu z kierujących nic się nie stało, a kierowca Kii Venga dostał mandat w wysokości 220 złotych oraz otrzymał 6 punktów karnych. Patrząc na przedstawione fotografie największa naprawa blacharska czeka właściciela Kii oraz Opla, co nie oznacza, że oni lub ubezpieczalnia zapłacą najwięcej.
Uszkodzone Lamborghini Urus samo w sobie jest bardzo rzadkim i jest jednym z najszybszych, seryjnych SUV-ów na świecie. 4-litrowe V8 generuje 650 KM mocy i 850 Nm momentu obrotowego. Dzięki temu sprint do setki zajmuje tylko 3,6 sekundy, a prędkość maksymalna przekracza barierę 300 km/h. Egzemplarz biorący udział w kolizji miał na sobie specjalny bodykit od firmy Mansory zajmującej się tuningem luksusowych samochodów.
Lamborghini Urus Venatus Mansory jeszcze przed wypadkiem było wystawione na sprzedaż za 1 650 000 zł. W aucie oprócz pakietu karbonowego Mansory znajdziemy zmodyfikowany wydech, wyświetlacz head-up, panoramiczny dach, nagłośnienie Bang & Olufsen oraz 22-calowe felgi. Uszkodzony tylny dyfuzor może okazać się drogi w naprawie, ponieważ prawdopodobnie został on w całości wykonany z włókna węglowego oraz jest to rzadka część robiona tylko przez firmę Mansory.