Pijany kierowca rozbił Porsche. W ofercie było zaledwie 12 godzin
/img2.autostuff.pl/a/20/51/to-auto-ledwo-co-trafilo-do-wypozyczalni-a-juz-je-rozbili_5fd7b960.jpeg)
Po godzinie 14 w piątek firma Panek CarSharing wstawiła na swoim facebooku post o dodaniu nowego auta do floty EXTREM. Do grona samochodów na minuty dołączyło Porsche Cayman I generacji. Sportowy pojazd ze Stuttgartu jest dość żwawy - został wyposażony w silnik boxer o pojemności 2.7 litra generujący 245 KM mocy, a to wszystko połączone zostało z automatyczną skrzynią biegów PDK. Sprint do 100 km/h zajmuje w tym samochodzie nieco ponad 5 sekund.
Dodatkowo firma prosi o rozgrzanie samochodu przez pierwsze 10 kilometrów oraz informuje, że nie możliwości odblokowania systemu antypoślizgowego. Niestety to nie pomogło.
Lekko ponad 12 godzin po publikacji posta dotyczącego Porsche Caymana został on rozbity na stołecznych ulicach. Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Kierowca sportowego auta na minuty nie był jego sprawcą, lecz niestety policja stwierdziła, że wcześniej spożywał alkohol. Oznacza to, że ubezpieczalnia prawdopodobnie pokryje tylko część kosztów wynikających z wypadku. Za resztę będzie musiał zapłacić kierujący Caymanem.
– Na razie nie wiadomo dokładnie, jaka jest skala zniszczeń, a co za tym idzie, czy to auto zostanie przywrócone do oferty. Nie przywracamy do usług aut, co do których mamy wątpliwości związane z bezpieczeństwem. Jeśli więc skala zniszczeń będzie duża, samochód nie wróci do usługi. Przestrzegamy przed wsiadaniem za kierownicę po jakiejkolwiek dawce alkoholu, ponieważ nawet mała jego ilość może prowadzić do poważnych konsekwencji – informuje Katarzyna Panek, rzeczniczka prasowa firmy Panek S.A. w rozmowie z portalem Autokult.pl
Co ciekawe, aby wynająć Porsche Cayman trzeba było wydać w usłudze min. 2 tysiące złotych. Koszt jazdy sportowym autem był dość drogi - 3,99 zł za minutę i 4,99 zł za każdy przejechany kilometr.