Zlecenie na Poloneza. Złodzieje bezlitośni dla ikony polskiej motoryzacji

Ostatnimi czasy popularne stały się wśród złodziei kradzieże na tzw. walizkę. Sposób dość prosty i mało inwazyjny - nie trzeba niszczyć zamków. Łupem są nowe auta, które mają system bezkluczykowy. Raczej dzisiaj nikt nie ma interesu w zawłaszczaniu sobie starych i mało wartościowych aut, ale nie w tym wypadku.
Zlecenie na Poloneza. Złodzieje bezlitośni dla ikony polskiej motoryzacji
fot. Policja
09.12.2020
Kamil Nowicki - Redaktor prowadzący AutoStuff.pl

Jak się okazało, Policja z Płocka ujęła podejrzanego, który prawdopodobnie mógł dopuścić się kradzieży Poloneza Caro. Sami funkcjonariusze nazwali go mianem “ kultowego samochodu”.

Do samej kradzieży miało dojść na jednym z płockich osiedli. Polonez był zaparkowany ogólnodostępnym parkingu. Warto dodać, że samochód jest dziś rzadkim widokiem na polskich ulicach. Skradziony pojazd został załadowany na lawetę i odjechał. W momencie kiedy właściciel zorientował się, że Polonez zniknął, powiadomił o tym policję.

Jak ustalili sledczy z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu płockiej komendy - kradzieży dopuścił się 38-latek, któremu jak widać, bardzo spodobał się “kultowy samochód”. Co ciekawe, auto znaleziono kilka kilometrów dalej od parkingu, na którym został zaparkowany przez swojego właściciela.

Według śledczych samochód miał przejść renowację, później zostałby sprzedany za większą wartość. To się nazywa obniżanie kosztów w firmie - po co kupować towar, jak można go ukraść. Na szczęście samochód wrócił do swojego właściciela, który na swoim facebooku zdradził trochę szczegółów na temat Poloneza.

Samochód dłuższy czas stał nieużywany, lecz posiadał OC, tablice rejestracyjne. Dodatkowo wiele lat temu auto po pożarze otrzymało nowsze nadwozie z modelu Caro, tymczasem podwozie jest na tzw. wąskim moście i pochodzi z 1989 roku. Sam przyznaje, że auto po renowacji nie byłoby wiele warte.

Ceny Polonezów Caro to przedział 1-10 tys.zł Na dobry egzemplarz powinno wystarczyć 3-5 tys. zł. Zdecydowanie droższe są Polonezy 1.5 tzw. Borewicz z początku lat 80. Rozstrzał cenowy jest jeszcze większy. Minimum trzeba mieć przygotowane 15 tys. zł, a najdroższy “Borewicz” został wyceniony na 39 tys. zł.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie