TOP 5: Auto na co dzień i na tor cz. 2

W drugiej części znalazły się kolejne ciekawe propozycje samochodów, które zapewnią dużo frajdy oraz sprawdzą się jako tzw. daily car. W zestawieniu uwzględniłem bardzo szybkie hothatche z napędem na wszystkie koła oraz bardziej klasyczne, gdzie moc jest przenoszona na przednią oś za pomocą manualnej skrzyni biegów.
TOP 5: Auto na co dzień i na tor cz. 2
materiały prasowe
07.12.2020
Kamil Nowicki - Redaktor prowadzący AutoStuff.pl

Hyundai i30N

Pierwszy hothatch Hyundaia o nazwie i30N spokojnie może konkurować z niemieckimi czy francuskimi rywalami. Z zewnątrz samochód wyróżnia się zmienionymi zderzakami, dwiema końcówkami wydechu, tylnym spoilerem czy emblematami N. Auto jest oferowane w dwóch wersjach nadwozia - hatchback oraz fastback. Pod maską sportowego Hyundaia pracuje 2-litrowa turbodoładowana “benzyna”, ale dostępna w dwóch wariantach mocy - 250 KM i 275 KM. Ten drugi dostępny jest wersji N Performance, oprócz wyższej mocy posiada również elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy przedniej osi czy sportowe opony Pirelli P Zero, które stanowią mocny argument za wyborem Hyundaia i30N Performance. Prawdopodobnie po modernizacji samochód będzie dostępny na naszym rynku tylko w mocniejszym wariancie mocy.

Do tej pory koreański hothatch konfigurowany był tylko i wyłącznie z 6-stopniową manualną skrzynią biegów. Wraz z liftingiem, który przeszedł i30 N pojawił się 8-biegowy dwusprzęgłowy "automat". Sprint do 100 km/h w wypadku sportowego Hyundaia zajmuje lekko powyżej 6 s. Dobre właściwości jezdne na torze i na co dzień zapewnia adaptacyjne zawieszenie. Ciekawostką jest rozpórka, którą zamontowano w bagażniku - poprawia sztywność samochodu, ale wpływa niekorzystnie na funkcjonalność przestrzeni ładunkowej.

Ford Fiesta ST (mk8)

Dla wielu to właśnie Fiesta ST jest kwintesencją hothatcha w swoim segmencie. Dobre noty dotyczą w szczególności prowadzenia, które jest bezpośrednie, ale co ważne daje mnóstwo frajdy z jazdy. Tego właśnie oczekujemy kupując usportowione wersje popularnych modeli. Dobrego przepisu na hothatcha nie popsuł nawet “eko” silnik 1.5 EcoBoost, który ma tylko 3 cylindry, a pod stałym obciążeniem np. na autostradzie jest w stanie jechać na zaledwie dwóch cylindrach. Mała jednostka generuje 200 KM i 290 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Dzięki temu pierwsza "setka" powinna pojawić się po zaledwie 6,5 sekundy. Maksymalnie Fordem Fiestą ST pojedziemy ponad 230 km/h. Do przeniesienia napędu wykorzystano 6-biegowego “manuala”, więc motoryzacyjni puryści będą zadowoleni. Wybierając Forda Fiestę ST, warto dokupić mechaniczny system ograniczonego poślizgu mechanizmu różnicowego. Zapewnia on bardzo dobrą przyczepność na zakrętach.


Toyota GR Yaris

Debiutująca Toyota GR Yaris to bardzo ciekawa propozycja wśród hothatchy segmentu B. Samochód wśród wszystkich wymienionych posiada trzydrzwiowe nadwozie, co sprawia, że funkcjonalność schodzi na dalszy plan. Z zewnątrz GR Yarisa trudno pomylić ze zwykłą odmianą hybrydową - zmienione zderzaki, liczne przetłoczenia oraz dwie końcówki układu wydechowego. Wszystko to sprawia, że sportowy Yaris podobny jest do auta WRC.

Czytaj także: TOP 5: Auto na co dzień i na tor cz. 1

Największym autem Toyoty GR Yaris jest napęd na cztery koła, co jest praktycznie niespotykane w tym segmencie. W najbardziej sportowym trybie moc rozkłada się w proporcjach 50:50 na każdą z osi. Do napędu wykorzystano silnik 1.6 litra o zaledwie trzech cylindrach, który generuje 261 KM i 360 Nm. Jak przystało na rasowego hothatcha, w GR Yarisie znajdziemy 6-biegowego “manuala” z funkcją automatycznych międzygazów. Taki zestaw pozwala na osiągniecie pierwszej “setki” w 5,5 sekundy. Maksymalnie Toyota GR Yaris pojedzie 230 km/h.

Volkswagen Golf R

Najnowsza ósma generacja VW Golfa przyniosła również zmiany w najmocniejszej odmianie o oznaczeniu R. Jest to bardzo dobra propozycja dla osób, które szukają praktycznego nadwozia hatchback i komfortu w czasie codziennej jazdy, dzięki indywidualnej regulacji adaptacyjnego zawieszenia oraz zależy im na osiągach. Dwulitrowy silnik generujący 320 KM jest w stanie rozpędzić Golfa R do 100 km/h w 4,7 sekundy. Taki wynik jest możliwy dzięki zastosowaniu napędu na wszystkie koła i 7-biegowej “dwusprzęgłówki”.

Ósma generacja VW Golfa R chce dorównać Mercedesowi A45S czy Focusowi RS, ponieważ oferuje tryb Drift, który ułatwi wykonywanie efektownych slajdów. Pomimo iż Volkswagen nie należy do marek premium - Golf R został wyceniony na ok. 198 tys. zł w podstawie, co sprawa, że jest droższy od bazowego Mercedesa A35 AMG czy Audi S3.

BMW M135i (F40)

Bawarczycy w zasadzie 1:1 stanęli do rywalizacji z Mercedesem A35 AMG. Dwulitrowy silnik BMW M135i (F40) generuje 306 KM, czyli tyle samo, co u konkurenta ze Stuttgartu. Obydwa samochody są również wyposażone w napęd na cztery koła. Propozycja od BMW wydaje się praktyczna i poprawna, lecz na pewno będzie brakować tutaj emocji poprzednika z 3-litrową jednostką R6. Co nie zmienia faktu, że nowe bardziej “eko” M135i jest szybkie. Pierwszą setkę uzyskamy po 4,8 sekundy, a maksymalnie na prostej samochód rozpędzie się do 250 km/h (ograniczone elektronicznie).

Niestety pod względem prowadzenia BMW coraz bardziej izoluje kierowcę od bezpośrednich bodźców, a właśnie za fenomenalne odczucia z jazdy chwalone były poprzednie generacje “jedynki”.

Polecane wideo

TOP 5: Auto na co dzień i na tor cz. 2
TOP 5: Auto na co dzień i na tor cz. 2 - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie