24h Le Mans: Bohaterowie drugiego planu

Zwykliśmy mówić, że wyścig czy rajd wygrał taki, a taki kierowca, na takim, a takim aucie. Tymczasem, na ich sukces pracuje zespół wielu ludzi. Czasem w spartańskich warunkach i bez snu przez wiele godzin.
24h Le Mans: Bohaterowie drugiego planu
Bycie mechanikiem w zespole wyścigowym to ciężki kawałek chleba. zdj. Audi
16.06.2014

Pisaliśmy o pechowym wypadku Loica Duvala podczas kwalifikacji. Drobna usterka czujnika spowodowała, że kierowca nie opanował bolidu i wypadł z trasy mocno go defasonując. Następnego dnia rano wszystkim na padoku wydawało się, że troi im się w oczach. W garażu Audi stały, tak jak dzień wcześniej, trzy R18 e-tron. Mechanicy teamu czterech pierścieni wykonali olbrzymią, mrówczą robotę naprawiając rozbite auto. Nawet nie tyle naprawiając, a je odbudowując. Każdy kto ma pojęcie o mechanice wie, jak trudno rozebrać i złożyć auto od nowa. W przypadku tak zaawansowanego wozu, który musi spełniać wyśrubowane wymogi bezpieczeństwa sprawa jest o wiele trudniejsza, nawet dla wyspecjalizowanego zespołu. Tymczasem mechanicy Audi zrobili to wciągu jednej nocy wykorzystując zapasową karoserię. 

 

Tak wyglądało R18 e-tron po wypadku. Właściwie tylko leżące koło pozwala się zorientować, że to był samochód.

 

W czwartkowe popołudnie odbudowane R18 e-tron przeszło odbiór techniczny i bez większych problemów wystartowało w wieczornej sesji kwalifikacyjnej. Sukces okazał się jeszcze większy po wyścigu. Powstałe z martwych Audi z numerem startowym „1” ukończyło Le Mans na drugim miejscu. Gdyby nie problemy z turbosprężarką i zjazd na 17 minut do boksu, wynik dla tego auta może byłby jeszcze lepszy.

 

"Nówka nie śmigana, nie bita!" Mechanicy Audi zrobiliby karierę w Polsce... zdj. Audi

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie