Akcja dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego przeprowadzona niedawno miała przypomnieć wielu kierowcom TIR-ów sprawę dotyczącą zakazu wyprzedzania. Chodzi dokładnie o odcinek autostrady A4 między miejscowością Kostomłoty a zjazdem do Strzegomia.
Inspektorzy w nieoznakowanych radiowozach zwracali szczególną uwagę na kierujących ciężarówkami, którzy jechali lewym pasem. Efektem takich działań było 15 mandatów dla kierowców TIR-ów.
Dotyczyły one zwłaszcza wyprzedzenia na zakazie, ale odnotowano również przypadki przekroczenia dopuszczalnej prędkości, a niektóre z zatrzymanych ciężarówek były w złym stanie technicznym. Nieprawidłowości związane z czasem pracy kierowców spowodowały, że razem inspektorzy wystawili, aż 25 mandatów.
Wyprzedzające się TIR-y to wręcz zmora dla kierowców “zwykłych aut”. Weźmy pod uwagę, że bierze to się z różnicy maksymalnej dopuszczalnej prędkości - ciężarówki mogę na drogach szybkiego ruchu poruszać się z prędkością zaledwie 80km/h, gdzie osobówką możemy jechać odpowiednio - 120 km/h i 140 km/h. Bardzo często różnica prędkości między wyprzedzającymi TIR-ami wynosi między 1 a 3 km/h.
Takie tempo wyprzedzania powoduje zator na drodze na jakiś moment, kiedy dwie ciężarówki jadące z niemal identyczną prędkością znajdują się na dwóch pasach. Dlatego, na wielu odcinkach, gdzie jest duży ruch tranzytowy, wprowadzono zakaz wyprzedzania dla aut ciężarowych, aby jazda odbywała się płynnie i bez komplikacji. Jak się okazuje, znaki drogowe nie zawsze są przestrzegane, stąd cyklicznie policja i GITD przeprowadza kontrolę.