Kiedy koronawirus zaczął “szaleć” po Polsce rząd po omacku wprowadzał, a później rezygnował z poszczególnych restrykcji. Dlatego, kiedy obowiązywało ograniczenie w przemieszczaniu się, niektórzy kierowcy dostawali mandaty w momencie wyjeżdżania z zakładów wulkanizacyjnych. Początek pandemii przypadł idealnie na okres wymiany opon zimowych na letnich.
Trzy organizacje polskiej branży motoryzacyjnej: Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) i Związek Dealerów Samochodowych wystosowały zapytanie do resortu zdrowia z prośbą o jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. Obecna sytuacja epidemiologiczna stwarza powód do wprowadzania nowych ograniczeń, które często zaczynają obowiązywać następnego dnia od momentu ich publikacji.
Ministerstwo uspokaja “zmotoryzowanych”, że wizyta w serwisach na wymianę opon jest dozwolona – niezależnie od ograniczeń nałożonych przez rząd w wyniku drugiej fali pandemii koronawirusa – czytamy w “Rzeczpospolitej” Moto.
– Przy zachowaniu restrykcyjnych procedur w zakresie bezpieczeństwa osobistego, wymiana opon w serwisie jest równie bezpieczna, jak np. zakupy – podkreśla Jakub Farys, prezes PZPM.
Dodajmy, że nawet w najcięższych chwilach pandemii w USA, korzystanie z serwisów i zakładów wulkanizacyjnych cały czas było dozwolone.
Warto zaznaczyć, że “wirusowa sytuacja” odbiła się na rynku opon w Polsce. Po trzech kwartałach 2020 r. producenci oraz importerzy opon notują blisko 20-procentowe spadki – informuje “Rp”.
Co ciekawe, wzrost zanotowano w segmencie opon motocyklowych. W ciągu trzech kwartałów ich sprzedaż zwiększyła się o 7 proc. Niestety całej branży motoryzacyjnej nie pomaga narastająca skala koronawirusa, większe ograniczenia przełożą się na mniejszą liczbę zamówień.