Kolejna wpadka Tesli. Model Y zgubił dach w trakcie jazdy

Facet kupił nową Teslę Y z pięknym, szklanym dachem. Podczas pierwszej przejażdżki samochodem okazało się, że panoramiczny otwór może mu się powiększyć. I nie jest to kolejna opcja z konfiguratora pojazdu.
Kolejna wpadka Tesli. Model Y zgubił dach w trakcie jazdy
07.10.2020
Konrad Klimkiewicz

Tesla nie ma dobrej prasy. Ciężko ocenić, czy to rzeczywiście kwestia niedopracowanych samochodów, antypatii ludzi do ekscentrycznego Elona Muska, czy to, że wizjonerowi wszyscy dokładnie patrzą na ręce. Wersja bez dachu oczywiście nie była zamierzoną opcją producenta. Mężczyzna zamówił Teslę Model Y i pojechał ją odebrać. Nabywca po załatwieniu formalności szybko opuścił parking dilera, ale nie cieszył się długo pierwszą jazdą, ponieważ po kilku kilometrach odpadł mu dach.

Facet natychmiast zawrócił do salonu, gdzie pracownicy zaproponowali mu wstawienie nowej szyby. Najprawdopodobniej była to wina wadliwej uszczelki lub po prostu dach został źle przyklejony. Mężczyzna nie chciał już jednak tego samochodu i zażądał wymiany na nowy egzemplarz.

Sprawdź koniecznie: Zakopał luksusowe auto wypełnione pieniędzmi. Każdy ma szansę je odnaleźć

Mężczyzna opisał całą historię w internecie, gdzie został zaatakowany przez zwolenników samochodów od Elona Muska. Uważają oni, że cała sytuacja to spisek i świadome działanie na niekorzyść Tesli ze strony konkurencji. Doszukują się problemu w zachowaniu faceta. Swoje stanowisko argumentują tym, że ani razu nie widać jego twarzy na filmie, nie zebrał on materiału video z tylnej kamerki, oraz w ogóle poza całą historią i krótkim nagraniem nie ma żadnych dowodów.

Choć mężczyzna pierwszy raz miał styczność z Teslą i tłumaczył się, że nie wiedział nawet o tylnej kamerce, sympatycy aut od Elona Muska uważają to za niewystarczający argument. Kiedy następny raz będzie chciał opisać jakąś historię w internecie, zapewne więcej czasu poświęci na dokładne udokumentowanie wszystkich dowodów, by utrzeć nosa hejterom.

Tesla zaliczyła już kilka wpadek, chociaż nie zawsze była to wina samochodu. Niekiedy to kierowcy wpadali na dziwne pomysły, które mogły wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Jeden z właścicieli auta zasnął podczas jazdy, ślepo ufając autopilotowi, co skończyło się sprawą sądową. Znając Elona Muska, odpadnięcie dachu równie dobrze mogło być świadomym zagraniem marketingowym i zapowiedzią stworzenia kolejnego modelu w wersji cabrio.

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie