Toyota Land Cruiser to jeden z tych samochodów, które na dobre zrosły się z krajobrazami półkuli południowej. Model ten jest jednym z ulubieńców mieszkańców Australii czy Republiki Południowej Afryki, cenionym szczególnie za trwałość i niezawodność. W RPA firma Allers Rods and Customs zbudowała hot roda, opartego na klasycznym FJ40.
Efekt 1200 godzin pracy Andre i Arthura Allersów wygląda fantastycznie. Nadwozie auta zostało maksymalnie spłaszczone, a koła umieszczono w każdym z czterech narożników wozu. Oczywiście modyfikacje wiązały się z ustępstwami - takim Land Cruiserem z pewnością nikt nie będzie jeździł poza utwardzonymi drogami.
Pod maskę auta trafił 300-konny 4-litrowy silnik V8 Lexusa (z serii 1UZ), który połączono z 5-stopniową automatyczną skrzynią biegów. Mechanizm różnicowy został zapożyczony z Land Rovera Discovery, ale został zmodyfikowany przez Allersów. Zawieszenie także zostało skonstruowane przez Allers Rods and Customs. Wzięli półosie z dwóch Discovery i przykręcili je do siebie, tworząc dwa razy dłuższe półosie. Do nich dopasowali koła z Land Rovera z oponami BF Goodrich. Siedzenia pochodzą z Jeepa Wranglera, radio z Lexusa, a kierownica jest marki Momo.
„Chcieliśmy stworzyć reprezentatywny przykład południowoafrykańskiej sceny hot rodów. Wszystkie części do tego samochodu są dostępne w RPA, a wiele z nich jest produkowanych lokalnie. Zależało nam, żeby auto było praktyczne, do codziennego użytku, które świetnie się sprawdzi w podróży po kraju” – skomentowali Andre i Arthur. Ten zamysł udało się braciom zrealizować w stu procentach. W ciągu roku od ukończenia projektu samochód przejechał już ponad 10 tys. km.