Już mniej niż dwa dni do najważniejszego wyścigu zawodów Endurance – 24-godzinnego Le Mans. Tor Circuit de la Sarthe jest już zamknięty dla ruchu drogowego, był już porządny dzwon Loica Duvala. Ale ja nie o tym. Znalazłem kilka fajnych zdjęć najnowszego Porsche 919, które debiutuje we Francji (choć debiut na innych torach ten samochód ma już za sobą). Niektóre z tych zdjęć to ciekawe przekroje, na których można zobaczyć co kryje się pod tym wszystkimi karbonowo-kompozytowymi "karoseriami".
Ale ja również o czymś innym: lubię statystyki. No to kilkoma z nich się z wami podzielę. Po pierwsze Porsche ma na koncie aż 16 zwycięstw w Le Mans (najwięcej w latach 70., ostatnie w roku 1998). Wyliczono, że na tym torze ścigało się w sumie 812 aut tej marki. Najszybsze okrążenie kwalifikacyjne (a propos Porsche jest w pierwszych kwalifikacjach na pozycji jeden i dwa) wykonał Hans-Joachim Stuck, który w roku 1985 swoim Porsche 962 C uzyskał średnią 251.815 km/h (dziś już tak się nie da ze względu na szykanę bezpieczeństwa).
Najdłuższy dystans przejechali Timo Bernhard/Romain Dumas/Mike Rockenfeller z zaprzyjaźnionego (choć jednak konkurencyjnego zespołu Audi) - w roku 2010 trójka pokonała w 24 godziny 5410.713 km (397 okrążeń toru). Numery debiutujących Porsche to 20 i 14 – w sumie widać, że chodzi o rok powrotu do ścigania w Endurance aut z Zuffenhausen (choć bolid został opracowany w Weissach!), prawda?
Aha, i jeszcze takie coś: prócz dwóch samochodów wyścigowych team Porsche przywiózł ze sobą mnóstwo części zapasowych (w tym podwozia, 6 silników, kilka skrzyń biegów, sześć przednich i tylnych spoilerów, 80 obręczy, ponad 100 radiostacji i zestawów słuchawkowych). W zespole pracuje 86 osób, dla których uszyto 1000 zestawów ubrań. Na liście zakupów jest 50 boksów z sałatą, 50 kg truskawek, 300 melonów, 1200 kg mięsa, pół tony ryb, 600 kg makaronu, 2000 jaj i 1100 bochenków chleba. Wyścigi obejrzy – według szacunków organizatorów – około ćwierć miliona kibiców.