Wczoraj był barakowóz, dziś jest... Bowlus

Lato idzie. Wzięło mnie na caravaning...
Wczoraj był barakowóz, dziś jest... Bowlus
Księżyc odbija się w przyczepie – full romantica. Zdjęcie: Bowlus
11.06.2014
Rafał Jemielita

Bowlus to przyczepa kempingowa. Wygląda jak typowe dla dróg USA tzw. Airstreamy, czyli przyczepy z kadłubami z wypolerowanej blachy aluminiowej, piękne niczym kadłuby samolotów pasażerskich z czasów romantycznego latania ze śmigłami. 

Jak takie coś utrzymać w błysku i czystości? Zdjęcie: Bowlus

Bowlus Road Chief to w zasadzie wierna kopia maszyny zaprojektowanej przez Hawleya Bowlusa (stąd okolicznościowa nazwa) jeszcze w latach 30. XX wieku. Wtedy szło o nowoczesność, dziś - głównie o styl. Mister Bowlus miał solidne podstawy, żeby o samym sobie mówić "inżynier przyszłości". To on, kilka lat przed zbudowaniem super przyczepy, zaprojektował samolot Spirit of Saint Louis, którym pilot Lindbergh przeleciał jako pierwszy Atlantyk. Jego przyczepa powstała na bazie technologii lotniczych. Po pierwsze była bardzo lekka (aluminium), po drugie opływowa, po trzecie sztywna (dlatego wejście nie jest z boku lecz od strony haka, żeby nie osłabiać konstrukcji).

Jak rzeźba art-deco. Zdjęcie: Bowlus

Przyczepa, którą można zamówić za oceanem, została zbudowana według tych samych zasad i użyciem podobnych patentów konstrukcyjnych (nitowanie cienkich blach, cały środek ze sklejki brzozowej, a wszystkie drewniane krawędzie dokładnie okuto). Wyposażenie jest za to XXI-wieczne, czyli na kempingu można mieć wszystko, czego dusza zapragnie: od minikuchenki z mikrofalówką przez lodówkę elektryczną po prysznic, światła diodowe, panele słoneczne i centralne ogrzewanie. Cena? W Ameryce tyle co za małe mieszkanie – 100 tysięcy dolarów. 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie