Holenderska firma Tonke Campers buduje barakowozy turystyczne. Wiem, że to się może niektórym źle skojarzyć, bo u nas barakowozy to "na budowach i syfiastych działkach" (wybaczcie sformułowanie), ale w Holandii takie coś bawi. Zwłaszcza, że Tonke Campers są ze szlachetnej sklejki, drewna i polerowanego metalu więc koszt – szacowany na 96-170 tysięcy euro (na szczęście włączając Mercedesa Sprintera, który służy za pojazd-matkę) – jest całkiem zrozumiały. Tonke Campers mają kompletnie wyposażenie kempingowe (włączając toaletę chemiczną), a nadto da się je zdjąć z podwozia. Po co? Jak to. Przecież do mieszkalne domy. Jak komuś się nie podoba samochód na plaży, to go po prostu mieć w pobliżu nie musi. Ot, dowieźć, zdjąć, postawić, a cztery kółka na najbliższy parking.